Moje kliniczne wrażenie na przestrzeni lat jest takie, że osoby z zespołem Aspergera dojrzewają powoli i, równolegle, powoli się starzeją. W „dojrzałym” wieku wielu wygląda na znacznie młodszych, niż sugerowałby ich wiek chronologiczny. Ich dłonie i twarze mogą być zaskakująco gładkie, jakby „nieużywane”, nawet w średnim wieku. Jako małe dzieci te same osoby mogły wyglądać poważnie i „zbyt dorosłe”. Gdy dorastają, czasami rzuca się w oczy, jak mogą wyglądać „młodzi”, „naiwni”, „dziecinni”, a nawet „dziecinni”. Do pewnego stopnia brak niewerbalnej komunikacji mimicznej, która tak często jest nieodłączną częścią tego zespołu, może przyczynić się do tego wrażenia. Nietypowy rozwój hormonów lub czynników wzrostu jest oczywiście alternatywnym wyjaśnieniem.