Na wstępie musimy wyrazić skrajny sceptycyzm co do skuteczności któregokolwiek z alternatywnych metod leczenia / terapii / kuracji, na które się natknęliśmy. Nie widzimy, że istnieje panaceum na tak zmienną chorobę, jak autyzm, który ma tak wiele różnych możliwych przyczyn. Oczywiście rozsądne jest przypuszczenie, że pewne podejścia mogą przynieść korzyści określonym dzieciom. Jednak oczekiwanie, że tak złożony i wieloaspektowy stan można wyleczyć za pomocą jednej metody lub leku, naprawdę nie ma sensu. Rodzice nowo zdiagnozowanych dzieci z autyzmem są w bardzo trudnej sytuacji. Faktem jest, że bardzo niewielu rzeczywiście otrzymuje specjalistyczne wsparcie, a zazwyczaj scenariusz zakłada, że diagnoza (jeśli mają szczęście), a następnie „pozwala się z tym pogodzić”, jak często mówią rodzice. Nic dziwnego, że padają ofiarą jakiejkolwiek obietnicy złagodzenia lub wyleczenia, zwłaszcza gdy donoszą o tym media. Potrzebne jest coś, co wypełni próżnię, nada im poczucie celu i pozwoli mieć nadzieję. Ogólnie rzecz biorąc, ci, którzy promują alternatywne podejście, mają dobre intencje, ale zazwyczaj charakteryzują się zapałem w promowaniu ich przesłania i zachęcaniu rodziców do zorganizowania krucjaty w imieniu swojego dziecka. Czasami potrzeby dziecka wydają się być podporządkowane krucjacie, która może przejąć kontrolę i stać się dominującym elementem w życiu rodziny. Ubolewamy nad tymi, którzy wykorzystują rodziców w stanie udręki, promując swoje poglądy z nieumiarkowaną gorliwością. Promowanie lekarstwa, zwykle za znaczną opłatą, bez popierania obiektywnych faktów i liczb (zamiast anegdot) nie jest wystarczające. Również ich upieranie się, że „autystyczny establishment” jest skierowany przeciwko nim, nie jest właściwą odpowiedzią na krytykę. National Autistic Society jest bardzo zaangażowane w ocenę badań i rozwoju w tej dziedzinie, a te, które okazały się wartościowe, są włączane do nauczania i terapii. (Na przykład podejście TEACCH) O ile roszczenia dotyczące skutecznego leczenia nie są poparte obiektywnymi dowodami, rodzice i specjaliści powinni nadal pozostawać sceptyczni i ostrożni. Często mówi się, że wprowadzenie nowego reżimu, czy to szkoły, narkotyków czy diety, przyniosło znaczną poprawę. Jednak, chociaż takie tryby nie są rzadkością, niekoniecznie są trwałe w dłuższej perspektywie. Obecnie istnieje zainteresowanie zastosowaniem hormonu sekretyny jako możliwego leku na autyzm. Dowiemy się kiedyś w przyszłości, czy to kolejna fałszywa nadzieja, czy też prawdziwy przełom przynajmniej dla części dzieci z tą chorobą. Zawsze będzie niewielki odsetek rodziców, którym nie można pomóc konwencjonalnymi metodami i którzy czują się zmuszeni do wypróbowania metod wykraczających poza to, co uważają za autystyczny establishment. Często to właśnie ten „establishment” postawił diagnozę autyzmu. Zrozumiałe jest, że uczucia smutku i złości tych rodziców są następnie kierowane na to ciało. To tak, jakby ktoś obwiniał posłańca niosącego złe wieści, a zatem wszelka pomoc, która jest oferowana, jest nie do przyjęcia. W ramach podejść alternatywnych mogą istnieć elementy, które są całkowicie rozsądne i rozsądne i rzeczywiście mogą zapewnić pewną poprawę niektórych aspektów autyzmu. Różni rodzice mają różne potrzeby w zakresie rodzaju i wysokości wsparcia, jakiego mogą wymagać. Jeśli przy pewnym podejściu czują się szczęśliwi i komfortowo, przyniesie im to korzyści, nawet jeśli nie przyniesie to wielkiej korzyści dziecku. Przez lata słyszeliśmy o dość niezwykłych twierdzeniach, najbardziej ekstremalnych, zebranych z Internetu przez rodziców i najwyraźniej traktowanych poważnie, dotyczących dziecka mieszkającego w środowisku bogatym w obornik w Arizonie! Promowano również pływanie z delfinami i terapię zwierzętami.