https://www.remigiuszkurczab.pl/aspergeraut.php
Ta sekcja dotyczy znajdowania liczb dla q1 i q2. Może najłatwiej zacząć od q2, ponieważ q2 jest bardziej bezpośrednio obserwowalne przez osoby trzecie. Na przykład teoretycznie możesz w dowolnym momencie wyciągnąć krawiecką taśmę mierniczą, aby zmierzyć, jak blisko jedna osoba stoi od drugiej. Możesz chcieć użyć bardziej dyskretnej technologii, ponieważ wkroczenie z taśmą mierniczą samo w sobie byłoby interwencją o wysokim q2 i zakłóciłoby system, który próbujesz obserwować. Chodzi mi jednak o to, że prosty pomiar przestrzenny dałby ci część tego, czego potrzebujesz tutaj. Niestety nie da ci to wszystkiego, czego potrzebujesz, ponieważ poza odległością istnieją inne czynniki, które wpływają na to, jak bardzo jedna osoba wpływa na drugą – na przykład patrzenie z dystansu może być bardziej uciążliwe niż skromne przyglądanie się. Różnica między q1 i q2 polega w dużej mierze na różnicy między byciem obecnym dla czyjejś wyobraźni a byciem obecnym dla jego zmysłów. Aby ułatwić sobie życie, możemy zacząć od ograniczenia się do zmysłu wzroku. Na przykład w przeszłości przeprowadzano eksperymenty z wykorzystaniem pewnego rodzaju przyłbicy, która może wykrywać, gdzie skupiają się oczy użytkownika. Gdyby tę technologię można było zminiaturyzować do punktu, w którym byłaby dyskretna, i połączyć ją z prostym przechwytywaniem wideo, moglibyśmy rejestrować (poprzez przechwytywanie wideo), jaką część pola widzenia danej osoby zajmowała inna osoba i (poprzez „wizjer ‘, być może teraz w formie okularów przeciwsłonecznych), ile czasu oczy były skupione na tej osobie. Możesz sobie wyobrazić więcej niż jeden sposób, w jaki te dwa zbiory danych mogą zostać połączone w celu uzyskania liczby. Następnie do tych danych musielibyśmy dodać przetwarzanie języka, aby uwzględnić natrętny lub przyciągający uwagę język (oraz oczywiście głośność wypowiedzi). Po zrobieniu języka musielibyśmy zająć się mową ciała (jak osoba stoi, a nie tylko tam, gdzie stoi – na przykład tam, gdzie skupiają się jej oczy). Następnie chcielibyśmy móc określić ilościowo zapachy, takie jak natrętna woda po goleniu. Po ustaleniu sposobów zbierania tych różnych rodzajów danych potrzebowalibyśmy sposobu na ich integrację, odnosząc się do ich wpływu na aktywność mózgu. Gdybyśmy mogli zidentyfikować szczególną formę aktywności mózgu, która różniłaby się tylko ilość między reakcją na wodę po goleniu, reakcją wzrokową i reakcją językową oraz które różniły się ilościowo, na przykład, różnymi ilościami wody po goleniu, mielibyśmy punkt odniesienia dla q2. Rozumiem, jak duże jest to „jeśli” i podejrzewam, że samo zmierzenie, jak intensywnie „świeci” dany obszar mózgu, nie wystarczy. Potrzebne byłoby coś bardziej abstrakcyjnego, ale potrzebny byłby prawdziwy neuronaukowiec, żeby zgadnąć co.
Jeśli to nie jest wystarczająco trudne, zastanówmy się, jak zmierzyć q1. Ta praca jest całkowicie wewnątrz mózgu. Załóżmy, że możemy zidentyfikować obszary mózgu używane w pamięci, planowaniu lub śnieniu na jawie. Wyzwaniem byłoby zidentyfikowanie i zmierzenie treści tych wspomnień, planów czy marzeń, tak abyśmy wiedzieli nie tylko, kto w nich jest, ale także jak bardzo dana osoba jest w nich dominująca w porównaniu z innymi treściami. Myślę, że sposób pomiaru byłby pośredni. Może to obejmować pokazanie badanym pewnej liczby niespokrewnionych osób, w tym niektórych, które znają w różnym stopniu i innych, których nie znają, i zobaczenie, jakie reakcje mózgu różnią się i o ile, a także, spośród wszystkich tych danych, jakoś przesiać jeden zmienny parametr skalarny – i byłby to q1. Gdybyśmy w jakiś cudowny sposób byli w stanie wymyślić dobre kandydujące wskaźniki dla q1 i q2, moglibyśmy zweryfikować je za pomocą pewnej antropologii, dzięki której spróbowalibyśmy zidentyfikować wspólne tolerowane proporcje q2:q1 dla danej kultury lub subkultury, a następnie moglibyśmy sprzężenie zwrotne danych antropologicznych w celu udoskonalenia naszej definicji metryk.