https://www.remigiuszkurczab.pl/aspergeraut.php
Jego umysł był niewolnikiem geniuszu. (EH Neville)
Indie dały światu kilku niezwykłych naukowców. Chociaż matematyk Ramanujan nie jest może jednym z najważniejszych, historia jego życia jest wyjątkowo interesująca. Fitzgerald omawia swój przypadek w Autism and Creativity (2004) i stwierdza, że jest doskonałym przykładem zespołu Aspergera, dodając, że spełniał także kryteria osobowości schizoidalnej. Wszystko wskazuje na to, że jego dary musiały pochodzić od strony matki. Sama posiadała zdolności matematyczne i wierzyła, że wyjątkowe zdolności jej syna mają boskie pochodzenie. Srinivasa Iyengar Ramanujan urodził się 22 grudnia 1887 roku w rodzinnym mieście swojej matki Erode i wychował się w mieście Kumbakonam w dystrykcie Tanjore w prowincji Madras w Indiach. Rodzina była ortodoksyjnym brahmanem, ale biedna. Jego ojciec pracował jako księgowy w zakładzie sukienniczym. Jego matka, dominujący rodzic, pochodziła z linii słynnych uczonych w sanskrycie. Kobieta przebiegła, manipulująca, kulturalna, a przede wszystkim głęboko religijna. Często śpiewała z grupą pieśni nabożne w miejscowej świątyni, aby uzupełnić dochody rodziny. Syn w wieku dorosłym pozostawał blisko matki i był do niej bardzo podobny fizycznie. Na jego wychowanie niewielki wpływ miał „bardzo cichy” ojciec. Jako dziecko Ramanujan brał z domu mosiężne i miedziane naczynia i „ustawiał je od jednej ściany do drugiej”. Jeśli nie dostał tego, czego chciał, turlał się po ziemi ze frustracji. Kiedy był jeszcze bardzo młody, jego matka miała inne dzieci, które zmarły w niemowlęctwie. Znacznie później urodziło się dwóch kolejnych synów, którzy dożyli wieku męskiego, ale młody Ramanujan był w rzeczywistości jedynakiem. Gdy miał dwa lata, zachorował na ospę. W wieku trzech lat prawie w ogóle nie mówił; jego matka bardzo się tym martwiła. Ramanujan całą wczesną edukację odebrał w Kumbakonam, gdzie uczył się języka angielskiego w szkole podstawowej, a następnie uczęszczał do miejskiej szkoły średniej, gdzie nauczanie odbywało się w języku angielskim. Wolał własne towarzystwo i nie interesował się sportem. Jego talenty matematyczne ujawniły się wcześnie; już w wieku jedenastu lat zadawał swoim nauczycielom matematyki pytania, na które nie zawsze potrafili odpowiedzieć. Widząc jego zainteresowanie tą tematyką, niektórzy studenci pożyczyli mu książki. W wieku trzynastu lat Ramanujan opanował już popularny podręcznik trygonometrii, z którego korzystali uczniowie znacznie starsi od niego. Koledzy z klasy opisali go jako „kogoś, kto unosi się w chmurach, z kim nie mają szans na komunikację”. W 1904 roku ukończył szkołę, zdobywając nagrodę specjalną z matematyki i stypendium na studia. Krótko przed tym Ramanujan natknął się na książkę zatytułowaną A Synopsis of Elementary Results in Pure and Applied Mathematics, napisaną przez brytyjskiego trenera matematyki. Bez większych wyjaśnień zawierał listę tysięcy wyników, wzorów i równań. W Ramanujanie rozbudziło to pasję do matematyki tak przemożną, że studiował ją z wyłączeniem wszystkich innych przedmiotów. W rezultacie zaczął nie zdawać egzaminów i cofnięto mu stypendium. Zaczął udowadniać wyniki, których nie było w streszczeniu, a niektóre z nich były zupełnie nowe w matematyce. Zapisywał je w notatniku, który pokazywał osobom, które jego zdaniem mogły być zainteresowane. Opisał go jego kolega z klasy
jak Ramanujan „otwierał swoje zeszyty i wyjaśniał mi zawiłe twierdzenia i wzory, nie podejrzewając, że wykraczają one poza moje zrozumienie i wiedzę”. Było jasne, że „kiedy Ramanujan zatracił się w matematyce, druga osoba była już prawie nieobecna”. Bez dyplomu uniwersyteckiego bardzo trudno było mu znaleźć odpowiednią pracę i przez kilka lat Ramanujan był skrajnie biedny, często zdając się na wsparcie przyjaciół i rodziny. Czasami udzielał korepetycji z matematyki, ale bez większego powodzenia, ponieważ nie trzymał się programu nauczania i standardowych metod. W 1909 roku jego matka znalazła dla niego narzeczoną o imieniu Janaki, młodszą o jakieś dziesięć lat. Kiedy podrosła na tyle, że mogła opuścić rodziców i zamieszkać z nim, jego matka zabroniła im dzielić łóżko. Wkrótce po ślubie opuścił dom i udał się do Madrasu, głównego miasta południowych Indii, w poszukiwaniu środków do życia; ostatecznie profesor matematyki imieniem Rao w prestiżowym Presidency College, pod wrażeniem pracy, którą pokazał mu Ramanujan, zapewnił tymczasowe wsparcie finansowe. Później opisał, jak w tym czasie ukazał mu się Ramanujan:
Niska, nieokrzesana postać, tęga, nieogolona, niezbyt czysta, z jedną rzucającą się w oczy cechą – błyszczącymi oczami – weszła z wystrzępionym notatnikiem pod pachą. Był żałośnie biedny. Uciekł z Kumbakonam, aby znaleźć czas wolny w Madrasie i kontynuować studia. Nigdy nie pragnął żadnego wyróżnienia. Chciał wypoczynku; innymi słowy, należy zapewnić mu proste pożywienie bez wysiłku z jego strony i pozwolić mu marzyć. Otworzył książkę i zaczął wyjaśniać niektóre ze swoich odkryć. Od razu zauważyłem, że coś stoi na przeszkodzie; ale moja wiedza nie pozwalała mi ocenić, czy mówił sensownie, czy bezsensownie. Zawieszając wyrok, poprosiłem go, aby przyszedł ponownie i tak się stało. A potem ocenił moją ignorancję i pokazał mi kilka prostszych wyników. Wykraczały one poza istniejące książki i nie miałem wątpliwości, że był niezwykłym człowiekiem. Następnie krok po kroku wprowadził mnie do całek eliptycznych i szeregów hipergeometrycznych i w końcu przekonała mnie jego teoria szeregów rozbieżnych, jeszcze niegłoszona światu. Zapytałem go, czego chce. Powiedział, że chce za grosze żyć, aby móc kontynuować swoje badania. (Kanigel 1991)
W 1912 roku Ramanujan w końcu otrzymał słabo płatną posadę urzędnika księgowego w Madras Port Trust. Kiedy nie był tak zajęty, siedział i pisał na frontowym ganku swojego domu, z nogami przyciągniętymi do ciała, z dużą tabliczką przewieszoną przez kolana i szaleńczo bazgrał, pozornie nieświadomy skrzypienia twardego łupkowego ołówka na nim. Mimo całego hałaśliwego ruchu na ulicy zamieszkiwał wyspę spokoju. Jego żona późno wspominała, jak rano przed pójściem do pracy pracował nad matematyką, a wieczorem, kiedy wracał do domu, także pracował nad matematyką. Czasami nie spał do świtu, potem spał przez dwie lub trzy godziny, zanim poszedł do pracy. Jego odkrycia matematyczne zaczęły przyciągać uwagę innych uczonych, którzy docenili jego zdolności i zachęcili go do kontynuowania badań. Ci, którzy go wówczas znali, opisywali go jako przyjaznego i towarzyskiego, zawsze pełnego raczej dziecięcej zabawy. Brak wrażliwości społecznej nadawał mu niewinność i szczerość, dziecięcą prostotę, tak że ludzie nie mogli go nie lubić. Miał osobliwie sztywne spojrzenie; „Blask w jego oczach nas urzekł” – powiedział jeden z jego przyjaciół. Szedł z ciałem pochylonym do przodu, opartym na palcach. Według jednego z przyjaciół z wyglądu był „jasny i pulchny” i miał ręce przypominające kobiece. Inny odniósł się do jego jasnej karnacji, lekko wgłębionej twarzy i rozmarzonych oczu o roztargnionym wyrazie. W rozmowie zwykł milczeć, chociaż słuchał, co się mówi, ale gdy zadano mu pytanie, mówił szczerze, ale krótko. W 1913 roku Ramanujan zaczął pisać do czołowych matematyków w Cambridge o swoich odkryciach. Pierwsze dwa, do których się zbliżył, okazały się nieprzydatne; jednakże trzecim był G.H. Hardy’ego, być może czołowego brytyjskiego matematyka tamtych czasów. Coś w liście Ramanujana, być może właśnie jego dziwność, zaintrygowało Hardy’ego i zdecydował, że warto mu się bliżej przyjrzeć. Później uznał go za najbardziej niezwykły, jaki kiedykolwiek otrzymał. Ramanujan po jednym akapicie wstępu zagłębił się we wzorach i twierdzeniach podanych bez dowodów. Pierwszą reakcją Hardy’ego było zlekceważenie tej teorii jako dzieła wariata, wypełnionego szalonymi twierdzeniami i dziwacznymi twierdzeniami, bez żadnych dowodów na ich poparcie. Kiedy Hardy zbadał to, co przesłał mu Ramanujan, zauważył „dzikie twierdzenia – twierdzenia, jakich nigdy wcześniej nie widział ani sobie nie wyobrażał”. Poprosił swojego kolegę z matematyki JE Littlewooda, aby do niego dołączył; po trzech godzinach czytania obaj mężczyźni zdecydowali, że mają do czynienia z geniuszem. Następnie Hardy odpisał Ramanujanowi, prosząc o kilka dowodów, ale kiedy Ramanujan napisał ponownie, miał dostarczyć jeszcze więcej wyników bez dowodów. Dla Hardy’ego, który ponownie wprowadził rygor do brytyjskiej szkoły analizy matematycznej, intuicyjne rozumowanie Ramanujana było bardzo frustrujące:
ale oczywiście młody Hindus mógł niechętnie ujawniać tę informację , swoje tajemnice przed nieznajomym. Dzięki wsparciu Littlewooda Hardy postanowił spróbować zwabić Ramanujana do Cambridge. Jednakże jako ortodoksyjny bramin Ramanujan wyjaśnił, że podróżując za granicę utraci kastę. Chociaż Hardy był oczywiście rozczarowany, nadal próbował przekonać Ramanujana, aby przyjechał do Cambridge. Tymczasowo zorganizowano dla Ramanujana dwuletnie stypendium na Uniwersytecie w Madrasie. Ostatecznie, z pomocą kolegi Hardy’ego, E.H. Neville’a, który odwiedził Madras w 1914 roku, zastrzeżenia wobec planu Hardy’ego zostały przezwyciężone. Przed opuszczeniem Indii Ramanujan został całkiem błędnie poinformowany, że będzie musiał nosić zachodnie ubrania i dostosowywać się w inny sposób, co przysporzyło mu wiele nieszczęścia. W Cambridge, pod okiem Hardy’ego i Littlewooda, zwłaszcza Hardy’ego, Ramanujan szybko się rozwijał. Jednak odkrył, że życie na studiach wiąże się z pewnymi problemami. „Do tej pory nie czułem się komfortowo i często zastanawiałem się, po co tu przyszedłem” – napisał wkrótce po przyjeździe. Ramanujan przywiązywał dużą wagę do jedzenia ze względów religijnych i nalegał, aby przygotowywać własne posiłki; zostawił żonę w Indiach, gdzie teściowa źle ją traktowała. To był główny problem, ale były też inne: narzekał, że jest mu zimno w łóżku, dopóki nie zasugerowano mu, żeby próbował spać pod pościelą, a nie na niej. W Cambridge pracował jednorazowo nawet do trzydziestu godzin. Studenci wyśmiewali go z powodu jego nieśmiałości; Mówiono, że „nie jest szczególnie wyczulony na niuanse interpersonalne”. Kiedy odwiedzali go indyjscy goście, byli pod wielkim wrażeniem jego mistycyzmu. Jeden z nich napisał:
Miałem wiele okazji do słuchania jego gości, którzy najwyraźniej byli zaskoczeni niepozorną postacią wielkiego geniusza i skąpo zaopatrzonymi półkami. „Czy jesteś wielkim matematykiem?” Naturalnie, główny przedmiot zapytania przy takich okazjach jeszcze bardziej cofał się w fotelu. Ale po wyjściu gościa Ramanujan zwykł pytać mnie: „Czy możesz zasugerować odpowiednią odpowiedź na pytanie i opisać dramatyczną pozę, jaką należy przyjąć, udzielając tej odpowiedzi?” (James 2002)
Ramanujan był niezwykle wrażliwy, zwłaszcza na najmniejsze oznaki publicznego upokorzenia. Jeszcze zanim opuścił Indie, słynął z nagłych „zaginięć”. Pewnego razu, w 1916 roku, gościł w swoim mieszkaniu w Cambridge kilku indyjskich przyjaciół. Był dumny ze swoich umiejętności gotowania. Jego goście zjedli kilka porcji południowoindyjskiego jedzenia, które przygotował, a gdy wyrazili swoje uznanie, zaoferował im jeszcze więcej. Kiedy obecne tam panie grzecznie odmówiły, poczuł się tak zawstydzony, że wstał bez słowa, wezwał taksówkę i zniknął na tydzień w Oksfordzie. Takie zniknięcia, będące następstwem nieznośnego ciosu w poczucie własnej wartości, nie są niczym niezwykłym u osób z zespołem Aspergera. Było nieuniknione, że duża część wyników w notatkach Ramanujana składała się z ponownych odkryć; nigdy nie przeszedł żadnego systematycznego szkolenia ani dostępu do dobrej biblioteki. Cytując Hardy’ego:
Co należy zrobić, aby nauczyć go współczesnej matematyki?
Ograniczenia jego wiedzy były równie zaskakujące jak jej głębia. Miał jedynie mgliste pojęcie o złożonej analizie. Większość twierdzeń zawartych w jego notatkach nie została udowodniona, a jedynie sprawiała wrażenie wiarygodnych. Jego pomysły na to, co stanowi dowód matematyczny, były bardzo mroczne. Ponieważ miał tendencję do załamywania się na wielu etapach swojej pracy matematycznej, innym osobom bardzo trudno było ustalić, w jaki sposób uzyskał swoje wyniki. Miał bardzo głęboką wiedzę matematyczną i talent do manipulowania wzorami, rozkoszując się formą matematyczną samą w sobie. (Hardy, cytowany w: James 2002)
Według Hardy’ego Ramanujan „połączył moc uogólniania, wyczucie formy i zdolność do szybkiej modyfikacji swoich hipotez, które często były naprawdę zaskakujące i sprawiły, że w swojej specyficznej dziedzinie nie miał rywala w swoich czasach”. W ciągu pięciu lat pobytu Ramanujan w Anglii opublikował ponad dwadzieścia prac matematycznych, w tym kilka napisanych we współpracy z Hardym. Wiosną 1917 roku Ramanujan poważnie zachorował i przez kilka miesięcy leczył się na gruźlicę płuc; obecnie uważa się (patrz Young 1994), że prawdopodobnie cierpiał na amebozę wątrobową, chorobę wątroby. Niestety odległe położenie sanatorium, które oznaczało odcięcie go od przyjaciół, w połączeniu ze spartańskim reżimem, a przede wszystkim brakiem akceptowalnego pożywienia, wprawiło go w głęboką depresję. Pewnego dnia w 1918 roku próbował popełnić samobójstwo. Mimo to, według Neville’a nigdy nie wątpił w swoją decyzję o przyjeździe do Anglii. Tymczasem Hardy, przy wsparciu Littlewooda, zrobił wszystko, co mógł, aby geniusz Ramanujana został doceniony, włączając w to w 1918 roku jego wybór do członkostwa Towarzystwa Królewskiego i do wspólnoty Trójcy. Wkrótce potem, w obawie o jego stan zdrowia, zorganizowano jego powrót do Indii z perspektywą objęcia stanowiska profesora na uniwersytecie w Madrasie. W 1919 na krótko objął stanowisko profesora; jednak jego stan zdrowia był już wtedy dość zły. Jego matka i żona kontynuowały niekończące się kłótnie. Opierał się leczeniu i zmarł w Chetput niedaleko Madrasu 26 kwietnia 1920 roku w wieku trzydziestu dwóch lat. Do końca pozostał z pasją oddany matematyce. Jego matka nigdy nie otrząsnęła się po jego stracie; jej pozostali synowie nie mieli nic z jego geniuszu. Jego żona, nie posiadająca własnych dzieci, została oszukana i skazana na nędzną egzystencję tak wielu wdów w Indiach, aż do stulecia jego życia, które zwróciło uwagę na jej trudną sytuację. W latach bezpośrednio po jego śmierci jego reputacja matematyczna uległa pewnemu zaćmieniu, ale ostatnio powróciła do normy i w swojej ojczyźnie jest obecnie sławny. Neville, który dobrze znał Ramanujana, podsumował jego charakter następującymi słowami: „Doskonały w manierach, prosty w manierach, pogodzony z kłopotami i nieskażony sławą, wdzięczny w swej winie i ponad miarę oddany swoim przyjaciołom, Ramanujan był także kochanym człowiekiem jako wielkiego matematyka” (Neville, cytowany w: James 2002). Hardy powiedział: „Zawdzięczam mu więcej niż komukolwiek innemu na świecie z jednym wyjątkiem, a moja znajomość z nim jest jedynym romantycznym wydarzeniem w moim życiu” (Hardy, cytowany za: James 2002). Jednak źródło matematycznych zdolności Ramanujana pozostaje tajemnicą. Wydaje się całkiem jasne, że fenomenalna pamięć odegrała w tym jakąś rolę, ale nie wiadomo, jakie dokładnie książki widział i czego się z nich nauczył; nikt nie pomyślał, żeby go o to zapytać. Sam Ramanujan przypisywał swoje wyjątkowe moce bóstwu rodzinnemu, bogu Narasimha. Będąc człowiekiem głęboko religijnym, swoją pasję łączył z wiarą, powiedział kiedyś przyjacielowi, że „równanie nie ma dla mnie żadnego znaczenia, jeśli nie wyraża myśli o Bogu”. Powiedział, że podczas snów odkrywała przed nim najbardziej skomplikowaną matematykę. Po przebudzeniu potrafił zapisać na papierze tylko ułamek tego, co mu pokazano.