Ludzie, nie problemy

https://www.remigiuszkurczab.pl/aspergeraut.php

Rozmowy bezproblemowe są często jedną z pierwszych rzeczy, które dzieją się, gdy rozpoczyna się praca skoncentrowana na rozwiązaniach i wydaje się, że pomagają one w dobrym rozpoczęciu relacji terapeutycznej. Ludzie oczekują, że będą rozmawiać o problemach lub rzeczach, które poszły nie tak, gdy przychodzą na terapię, a zauważyliśmy, że kontakt wzrokowy, postawa ciała, a także dawanie i branie w rozmowie często poprawiają się w ciągu pierwszych 15–20 minut rozmowy skoncentrowanej na rozwiązaniach. Jest to tym bardziej niezwykłe, gdy weźmie się pod uwagę, że kontakt wzrokowy i dawanie i branie w rozmowie to dwa obszary, w których osoby z ZA mają problemy. Pracownik, który rozwinął umiejętność słuchania, nie będzie miał problemu z dostrzeżeniem mocnych stron w tym czasie, ponieważ ludzie często wykazują dowody silnych uczuć, pasji, doskonałej pamięci lub innych umiejętności poznawczych, a także humoru, kreatywności i troski o innych ludzi, gdy mówią o rzeczach, które lubią. Nigdy, przenigdy nie udało nam się odkryć i zidentyfikować pozytywnych aspektów charakteru danej osoby podczas pierwszego spotkania, co oznacza, że ​​osoby z autyzmem są niezwykłymi ludźmi (co oboje uważamy za prawdę!) lub że rozmowa bezproblemowa jest bardzo dobrym sposobem na poznanie ludzi, a nie tylko problemu, który sprowadził ich na terapię. Pracownik będzie stale sprawdzał swoje obserwacje z osobą, więc pod koniec pierwszej części pracy zarówno pracownik, jak i osoba uzgodnią kilka pozytywnych aspektów charakteru danej osoby, które mogą być wykorzystane, aby pomóc osiągnąć zamierzone cele. Oto przykład rozmowy bezproblemowej podczas początkowych etapów pierwszej sesji, po przedstawieniu się i uprzejmości:

(V – Vicky; M – Mike):

V: Wiem trochę, dlaczego twoja pracownica socjalna chciała, żebym się z tobą spotkała… ponieważ martwi się o jakieś kłótnie lub coś takiego między tobą a twoimi rodzicami. Ale nic o tobie nie wiem. Opowiedz mi trochę o sobie. (Cisza) Co robisz dla zabawy?

M: Lubię stare filmy.

V: Tak? Które są twoimi ulubionymi?

M: Uwielbiam czarno-białe. Lubię Jamesa Bonda, Humphreya Bogarta, Spencera Traceya. Lubię też Laurela i Hardy’ego… Naprawdę mnie rozśmieszają. Teraz też czasami chodzę do kina. Jest kilka współczesnych filmów, które lubię, ale nie tak bardzo jak te stare.

V: Wow. Dawno nie słyszałem tych starych nazwisk! Co ci się podoba w starych filmach?

M: Um… cóż… w zabawny sposób są po prostu takie proste. Nie mogę uwierzyć, jak kiedyś wyglądało życie. Filmy sprawiają, że życie wydaje się takie proste i czarno-białe. Chyba mi się to podoba. Filmy wydają się proste i przewidywalne, w pewnym sensie.

V: Więc lubisz stare filmy, ponieważ czasami cię rozśmieszają i uważasz je za dość proste… łatwe do zrozumienia?

M: Tak. Coś w tym stylu.

V: Kiedy jest najlepszy czas na oglądanie starych filmów?

M: Och, zawsze… Ja też lubię o nich czytać.

V: Och! Więc nie tylko lubisz oglądać filmy, lubisz też o nich czytać? Co… kiedy zostały nakręcone i takie tam?

M: Nie. Nie tyle czytać o filmach, co czytać o starych gwiazdach. Są biografie i autobiografie o Bogarcie, Hepburn, Tracey… wiesz. Bogart miał cztery żony, a ostatnią była Lauren Bacall… ale to nie było jej prawdziwe imię. Jej prawdziwe imię brzmiało Betty, ale zmieniła je, kiedy zaczęła grać w filmach. To zabawne, ale wiele gwiazd filmowych tak robi. Nie wiem dokładnie dlaczego.

V: Więc lubisz czytać książki oparte na faktach o gwiazdach filmowych?

M: Tak. Zgadza się. Spencer Tracey był katolikiem i żonaty, ale on i Katherine Hepburn też trochę mieszkali razem, co nie było w porządku. Nakręcili razem wiele filmów. Kiedy Hepburn i Bogart nakręcili African Queen, pojechali do Afryki, żeby nakręcić film. Wszyscy zachorowali oprócz Bogarta, bo wszyscy pili wodę, a on pił tylko whisky… więc nie zachorował.

V: Boże. Jak ty to wszystko pamiętasz?

M: Co?… Eee… Nie wiem… Po prostu tak. To dlatego, że się tym interesuję, chyba…

V: Więc jeśli coś cię interesuje, to masz całkiem dobrą pamięć do szczegółów?

M: Tak… Powiedziałbym, że tak… Chyba tak.

V: I brzmi to tak, jakbyś wolał pracować z faktami niż z przybliżeniami lub domysłami…?

M: Zdecydowanie. Tak, lubię wiedzieć rzeczy. Nie rozumiem sensu czytania historii, które nie są prawdziwe. Lubię rzeczy, które są prawdziwe.

V: Więc masz dobrą pamięć do rzeczy, którymi jesteś zainteresowany, lubisz, gdy rzeczy są proste i przewidywalne, lubisz wiedzieć, jak rzeczy naprawdę są – chcesz, aby ludzie mówili ci prawdę. Och, i doceniasz dobry śmiech?

M: (Uśmiecha się) Chyba tak… Tak… Lubię wszystkie te rzeczy

Dowiedzieliśmy się więc w bardzo krótkim czasie, że Mike znalazł rozrywkę w oglądaniu starych filmów i czytaniu faktów o gwiazdach filmowych. Wiemy, że woli przewidywalne, proste rzeczy i że ma poczucie prawdy. Wiemy, że ma dobrą pamięć, jeśli materiał go interesuje. Możemy przypuszczać, że ogląda filmy, aby dowiedzieć się więcej o tym, jak zachowują się ludzie i przetestować swoje umiejętności przewidywania. Pracownik zachęca do rozmowy o szczególnych zainteresowaniach Mike’a, zamiast przekierowywać rozmowę na argumenty, które skłoniły go do skierowania. Pracownik sprawdza również swoje spostrzeżenia z Mike’iem, aby osiągnąć wspólne zrozumienie jego mocnych stron, kompetencji i spostrzeżeń. Pracownikowi łatwo jest założyć, że wszyscy z autyzmem lubią rutynę i przewidywalność, ale w rzeczywistości nie zawsze tak jest. Osoby z autyzmem czasami mają trudności z rzeczami, które są przewidywalne, i mają problemy z przestrzeganiem pewnych rodzajów rutyny. Lepiej jest poznać każdą osobę poprzez zadawanie pytań i słuchanie. Czasami cała sesja może być poświęcona na rozmowę o rzeczach innych niż problem ze skierowaniem. Okazuje się, że jest to przydatne, choć trudno to nazwać „terapią” w bardziej tradycyjnym, skoncentrowanym na problemie znaczeniu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *