Na temat bycia wysłuchanym Gen pisze:

https://www.remigiuszkurczab.pl/aspergeraut.php

Nie mogłem bardziej zgodzić się z komentarzem bystrego mężczyzny na temat bycia w połowie wysłuchanym. Często, gdy rozmawiam z użytkownikami usług i tymi w usługach dla osób z autyzmem, którzy naprawdę „to rozumieją”, odczucia są takie same. Niezależnie od tego, czy opierają się na wymianach z terapeutą, pracownikiem wsparcia lub kierownikiem usług, rzadko osoby z autyzmem są słuchane, nie w połowie wysłuchane, ale „naprawdę” wysłuchane. Kiedyś wierzyłem, że to po prostu lenistwo, brak wysiłku lub woli ze strony tych słabych słuchaczy. Jednak teraz, chociaż uważam, że te problemy nadal odgrywają rolę w przypadku osób niesłuchających, zacząłem się uczyć, że być może może to być dla nich większym wyzwaniem, niż myślałem. Dowiedziałem się, że być może ma to coś wspólnego z różnicą między byciem neurotypowym a autystycznym i że „naprawdę słuchanie” jest równie trudne dla osób bez autyzmu, jak i dla osób z autyzmem i odwrotnie. Z tego punktu widzenia uważam, że może to być kwestia przyznania się do tej niemożności i (o zgrozo) przyznania, że ​​ktoś (na przykład terapeuta) nie jest tak wszechwiedzący, jak kiedyś sądzono, a może nawet nie jest tak kompetentny, jak to konieczne, jeśli chodzi o dobrą pracę z osobami z autyzmem.

Gen kontynuuje:

Jedną rzeczą, którą uznałem za bardzo pomocną u Vicky, było jej stanowisko „niewiedzy”. Muszę przyznać, że na początku, kiedy poznałem Vicky, mając za sobą spotkania z terapeutami, którzy prawdopodobnie wkładali całą swoją energię w „posiadanie odpowiedzi” i „wyglądanie profesjonalnie”, byłem nieco podejrzliwy i zaniepokojony. Przyznaję, że podejrzewałem, że Vicky tak naprawdę nie wiedziała, co robi i była nieprofesjonalna. (Wskazówka: parsknięcie śmiechem u Vicky…) Jednak stając twarzą w twarz z tą „nieprofesjonalną niewiedzącą osobą”, z radością odkryłem z czasem, że to właśnie tego szukałem. Wrażenie bycia „naprawdę wysłuchanym” oznaczało dla mnie kogoś, kto naprawdę mógł używać mojego języka i pracować z moim sposobem postrzegania świata, zamiast trzymać się swojego poglądu na świat.

Osoby z ZA zazwyczaj wiedzą, o czym mówią, a praca terapeuty lub pracownika jest o wiele łatwiejsza, jeśli wykazują się szczerą ciekawością, uważnie słuchają i wierzą w to, co mówią klienci (i być może kładą się, aż ich własne z góry przyjęte idee „autyzmu”, „dobra” i „zła” odejdą w zapomnienie).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *