Charakterystyka autyzmu i terapia skoncentrowana na rozwiązaniach

https://www.remigiuszkurczab.pl/aspergeraut.php

Podobnie jak poprzednio, ta sekcja nie jest przeznaczony jako pełna dyskusja na temat stanu znanego jako zaburzenia ze spektrum autyzmu (ASD), którego podzbiorem jest zespół Aspergera (AS). Niniejszy rozdział ma na celu dać czytelnikowi przegląd cech osoby z AS, ze szczególnym uwzględnieniem tego, jak te cechy mogą wpływać na proces terapii. Nasz przegląd, przedstawiony tutaj, pochodzi z naszego doświadczenia zarówno jako osób mających cechy autyzmu, jak i jako osób pracujących z innymi osobami autystycznymi i ich rodzinami. Dla czytelników, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej, istnieje wiele książek napisanych na temat autyzmu, a my wymieniliśmy niektóre z naszych ulubionych na końcu tego rozdziału. Podejmowano wiele prób opisania cech osób z autyzmem, głównie za pomocą medycznego modelu wymieniania objawów, oceniania nasilenia objawów i dochodzenia do diagnozy. Na początku (terminy „wczesnego autyzmu dziecięcego” i „psychopatii autystycznej” zostały użyte po raz pierwszy w latach 40. XX wieku do opisania osób z autyzmem i ZA) uwaga skupiała się na osobach, które nie spełniały kryteriów ustalonych nieprawidłowych zachowań (tj. diagnozowalnej choroby psychicznej), ani nie mieściły się w granicach „normalnego” zachowania. Pogląd był taki, że osoby z autyzmem lub ZA „cierpiały” na to „zaburzenie” rozwoju i jako takie były „upośledzone umysłowo”. Ojej. Na szczęście poglądy i ludzie, którzy je mają, ewoluowali z czasem i obecnie uznaje się, że ludzie mogą mieć autyzm w postaci ZA, nie będąc „upośledzonymi umysłowo”. Rzeczywiście wiele osób z ZA ma ponadprzeciętne zdolności uczenia się i wykorzystywania nowych informacji. Jak to często bywa w nauce, wielu profesjonalistów dyskutowało, zgadzało się i nie zgadzało się co do istnienia autyzmu, a pierwsze kryteria diagnostyczne nie zostały opracowane aż do 1989 roku. Kilka lat później ustalono kryteria diagnostyczne dla ZA jako coś odrębnego od autyzmu . Autyzm jest obecnie powszechnie uznawany za zaburzenie ze spektrum, chociaż wolimy słowo „różnica” niż „zaburzenie”. Na jednym końcu spektrum osoba z ciężkim autyzmem będzie miała znaczną niepełnosprawność uczenia się i może w ogóle nie używać języka mówionego. Niektóre z ich niepełnosprawności są widoczne dla ludzi, co w pewien sposób ułatwia im otrzymywanie wsparcia. Do tej pory osoby te potrzebują wysokiego stopnia wsparcia i zazwyczaj nie są kierowane na terapię typu „rozmowa”. (Opiekunom tych osób może jednak znacznie pomóc podejście skoncentrowane na rozwiązaniach!) Na drugim końcu spektrum znajdują się osoby o ponadprzeciętnej inteligencji, które najwyraźniej nie mają niepełnosprawności. To właśnie na tym końcu spektrum znajduje się ZA. Osoby z ZA mogą mieć pracę, partnerów lub dzieci i mogą wydawać się odnoszącymi sukcesy pod pewnymi względami. Ich życie towarzyskie prawdopodobnie będzie jednak charakteryzowane przez niewielu przyjaciół, a osoby, które dobrze ich znają, prawdopodobnie będą uważane za „dziwne” w pewnym sensie. Zatem według wszelkich standardów historycznych autyzm jest stosunkowo nową „niepełnosprawnością” (ponownie powiedzielibyśmy „różnicą” zamiast „niepełnosprawnością”), którą specjaliści muszą rozpoznać, nie mówiąc już o leczeniu, a społeczeństwo musi tolerować. Najczęściej jest ona uważana za „niepełnosprawność” przez specjalistów, choć mamy nadzieję, że fala powoli się zmienia, tak aby poglądy osób z ZA zaczęły przeważać. Oznaczałoby to, jak zauważyliśmy wcześniej, ZA i autyzm w ogóle byłyby postrzegane jako „różnica”, a nie niepełnosprawność. W literaturze zaczynają pojawiać się odniesienia zawodowe wspierające pogląd, że niepełnosprawność społeczna jest różnicą osobistą. Na przykład Beardon (w druku) stwierdza (mówiąc o osobach z autyzmem):

Powiedziałbym, że jedynym powodem, dla którego używamy terminu „zaburzenie”, jest to, że jest więcej osób NT („neurotypowych” lub osób bez autyzmu) niż osób z autyzmem. Powinniśmy mówić o różnicy, a nie o zaburzeniu; powinniśmy uznać, że tylko dlatego, że osoba z autyzmem rozwija się inaczej, nie jest to automatycznie stan negatywny (tj. „zaburzenie”), ale różnica, którą należy uznać.

Gen kontynuuje komentarzem na temat społecznego modelu niepełnosprawności, sugerując, że autyzm jest różnicą, która jest niepełnosprawna tylko w towarzystwie nieelastycznych, nietolerancyjnych i nieświadomych osób neurotypowych. Tak więc na przykład, jeśli osoba z ZA jest zatrudniona, ale jej koledzy i szef nie rozumieją rozsądnych dostosowań, które można by wprowadzić, aby pomóc jej lepiej pracować, osoba z ZA jest niepełnosprawna przez współpracowników, a nie przez ZA. To subtelna, ale ważna różnica.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *