https://www.remigiuszkurczab.pl/aspergeraut.php
Uciążliwa mała trudność związana z niewiedzą, czym się dzielić, może również przenieść się na inne sytuacje społeczne, a terapeuta może stwierdzić, że dana osoba czuje się nieswojo w poczekalni z powodu trudności w dzieleniu przestrzeni z innymi. Może nie przytrzymywać drzwi dla ludzi lub nie pomyśleć o zaoferowaniu użycia długopisu, gdy ktoś go szuka, itd. Vicky dusiła się w kuchni, przy zlewie, z młodym mężczyzną z ZA i nigdy nie zaproponowano jej wody do picia. Nie chodzi o to, że mężczyzna był niegrzeczny, po prostu nie powiązał jej potencjalnej śmierci ze swoją zdolnością do zdobycia wody. Łatwo popełnić taki błąd. Tego rodzaju różnice w myśleniu mogą nie mieć bezpośredniego wpływu na sesję terapeutyczną, ale z pewnością mogą wpłynąć na opinię pracownika, jeśli obserwuje on osobę poza pokojem terapeutycznym. Nie chodzi o to, że osoba z ZA jest ignorantką lub nieuprzejmą. Po prostu nie sądziła, że będzie miała coś pożytecznego do zaoferowania komuś innemu. Nie przyszło im to do głowy. Możemy zobaczyć nagłówki: „Psycholog dusi się na śmierć; klient mówi „och”. W podobnym duchu osoby z ZA często są przerażone, gdy znajdują się same z osobą, która jest w jakimś stanie cierpienia. Sama natura cierpienia może być obezwładniająca, jeśli przybiera formę głośnego zawodzenia, histerycznej aktywności ruchowej lub obfitego krwawienia i umierania. Osoby z ZA często zdają sobie sprawę, że w takich okolicznościach czegoś się od nich oczekuje, ale po prostu nie wiedzą, co robić. Emocjonalne lub fizyczne cierpienie nie jest czymś, co można łatwo zmierzyć za pomocą reguł, dlatego osoba z ZA jest pozostawiona trochę na lodzie na froncie „co-zrobić”. Ponownie, nie będzie to miało dużego wpływu na sesję terapeutyczną, chyba że terapeuta ma skłonność do omdlenia lub zadławienia się (patrz powyżej), ale osoba ta może być z pewnością błędnie oceniona przez terapeutę lub innych jako osoba „zimna”, „bez uczuć”, podczas gdy bardziej odpowiednim określeniem byłoby „niewykwalifikowana”. Nie chodzi o to, że osoba z ZA nie chce pomagać, chodzi o to, że nie wie, co zrobić, aby było najlepiej. Kiedy już się nauczy, co robić, zazwyczaj chętnie to robi, ale taka wiedza nie przychodzi naturalnie.