https://www.remigiuszkurczab.pl/aspergeraut.php
Jako kolejny przykład połączenia pracy skoncentrowanej na rozwiązaniach z AS, rozważmy następujący przykład z Mike’iem. To jest mniej więcej trzecia sesja razem i spędził on większość tych sesji rozmawiając o tym, jak źle traktuje go rodzina i przyjaciele. Ma członka rodziny, Chrisa, który próbował utrzymywać kontakt przez telefon i wizyty. Mike czasami prosi Chrisa o przysługi, takie jak zabranie go na zakupy samochodem lub pomoc w naprawie komputera, a Chris chętnie to robi. Mike daje Chrisowi butelki wina lub czekoladki, aby podziękować, ale Chris odpowiada, mówiąc: „Och, nie powinieneś był zawracać sobie tym głowy, Mike”, co sprawia, że Mike czuje, że zrobił coś złego, próbując być miłym. Chris często pyta Mike’a, dlaczego nie wychodzi częściej, nie ubiera się w nowsze ubrania, nie kupuje więcej ryb do jedzenia i nie sprząta mieszkania. Mike odbiera te zmartwienia jako zaczepki. Uważa, że Chris uważa, że nie jest w stanie sam o siebie zadbać. Chris jest szczerze zaniepokojony o Mike’a i naprawdę nie zdaje sobie sprawy, że sposób, w jaki formułuje rzeczy, ma negatywny wpływ na Mike’a. Mike czuje się zmuszony do agresywnego zachowania, które denerwuje Chrisa, i oboje kończą mówiąc bardzo krzywdzące rzeczy. Chris kończy mówiąc dokładnie to, czego Mike nie chce usłyszeć. Kiedy jest zdenerwowany, Chris rzeczywiście mówi, że Mike nigdy nie będzie w stanie o siebie zadbać i że żaden inny członek rodziny nie będzie stał przy nim tak, jak Chris. W poniższej wymianie zdań Mike i Vicky rozmawiają o wspólnej wizycie, którą odbyli z Chrisem, kiedy Mike i Chris skończyli na wzajemnym uderzaniu się. Oboje czują się z tego powodu bardzo źle, ale uważają, że jest to nieunikniona część ich związku, że będą na siebie źli.
M: Tak… ostatnim razem, kiedy był tutaj… kiedy ja… kiedy kompletnie straciłam nad sobą kontrolę… kompletnie straciłam nad sobą kontrolę, wiesz…
V: Tak… tak, wiem.
M: Był dla mnie naprawdę surowy, dosłownie rozcinał mnie na strzępy… naprawdę mnie niszczył. Czułam w umyśle okropny… naprawdę intensywny, okropny ból. Przypomniał mi o całym bólu, przez który przeszłam… Przypomniałam sobie… Przypomniałam sobie, jak siedziałam w samochodzie i… pokonywałam te długie dystanse… i ten ból… i wszystkie długie dni cierpienia… i obwiniałam o to wszystko mnie… i nawet czasy, kiedy go nie było… i obwiniałam o wszystko mnie i innych ludzi.
Mówi: „Och, kocham cię i jesteś moim ulubionym członkiem rodziny” i takie tam bzdury… Cóż, ma bardzo zabawny sposób okazywania tego… wiesz… to tak jakby…
V: Bo przynosi ci zakupy?… Ratuje cię o drugiej w nocy, jeśli się zgubisz… Tak pokazuje, że cię kocha… To nie jest dziwne, prawda? To dokładnie to, co byś zrobił, gdybyś kogoś kochał, prawda?
M: Tak, ale to tak jakby… to jest sposób, w jaki zawsze obwinia mnie za wszystko i to jest problem… jak… dlaczego zawsze spada na mnie jak tona cegieł…?
V: Tak. Cóż. Słyszałem tylko, jak przedstawiał swój punkt widzenia, który różnił się od twojego. To nie sprawia, że żadne z was ma rację… po prostu jest inne. Musiało być ci ciężko, w przeciwnym razie nie zachowywałbyś się tak, jak się zachowywałeś… więc musiało być ci naprawdę ciężko. Nie zdawałam sobie z tego sprawy… Nie słyszałam, żeby zrzucał całą winę na ciebie.
Vicky nie zgadza się tutaj po prostu z Mikiem, ale identyfikuje swoje zamieszanie dotyczące związku Mike’a i Chrisa. Chris wydaje się naprawdę troszczyć o Mike’a i naprawdę nie dostrzega roli, jaką odgrywa w zachowaniu Mike’a. Kiedy Mike mówi mu, że go rani, Chris odpowiada „Nie, nie rani” lub „Nie bądź taki głupi”. Oba punkty widzenia są poprawne; Chris kocha Mike’a i nie słucha go w sposób, w jaki Mike go rozpoznaje. Vicky nie sugeruje, że to, co mówi Mike, jest złe, ale przyznaje, że nie jest w stanie całkowicie zrozumieć jego punktu widzenia.
M: Wszystko, co… wszystko, co wydaje się, że słyszysz, to słowa. Słyszysz słowa. Nie poczułeś bólu… Nie poczułeś…
V: Nie poczułem, nie… Nie zrobiłbym tego, prawda, ponieważ nie jestem emocjonalnie zaangażowany. Masz absolutną rację, słyszę tylko słowa i myślę sobie, no cóż, to nie brzmi tak źle…
M: Bo odzyskuję wspomnienia… Przechodzę przez to wszystko, przez co przeszłam. Mam na myśli, słyszysz tylko słowa, prawda?
V: Tak… tak dokładnie. To bardzo dobry sposób, żeby to ująć. I tylko tymi słowami, rzeczy nie wydawały się zbyt nierozsądne, ale w ponownym przeżywaniu musiały być okropne…
To piękne rozróżnienie i całkiem dobre wyjaśnienie dezorientacji Vicky. Mike mówi, że powodem, dla którego nie rozumie, jest to, że otrzymuje tylko połowę wiadomości, którą otrzymuje on. To, co mówi, jest absolutnie poprawne. Przechodząc do dalszej części sesji:
V: Jesteś świadomy faktu, że ciągle powodujesz stres, czy ty powiedziałeś?
M: Tak… no cóż… wiesz… jestem świadomy faktu, że ja… hm… wiesz… powoduje… no cóż… nie wiem… w oczach kogoś innego powoduje… nie wiem… psoty czy coś…
V: A jednak w twoich oczach po prostu stajesz w swojej obronie?
M: Po prostu staję w swojej obronie. Myślę sobie „Co? Co tu robię źle?”. To jest jak… to jest jak co to było?… (niezrozumiałe)… ale pod koniec dnia to jest jak… mówię mu… spójrz teraz… robisz mi w głowie… sprawiasz mi przykrość… powodujesz moją agresję… zrobiłeś to wszystko… wiesz… miałem wszystkie te krzywdy i rzeczy dla siebie. I on wraca z „Cóż, skrzywdziłeś mnie” i jedyne, co, jedyny sposób, jaki przychodzi mi do głowy, to to, że próbuję stanąć w swojej obronie. Cóż, jeśli ktoś jest dla ciebie okropny, to powiesz to, prawda? Powiesz „Och, zrobiłeś mi tyle okropnych rzeczy”. Nie powiesz „Och, dzięki… byłeś dla mnie miły”, prawda? Co masz powiedzieć? Jak masz stanąć w swojej obronie?
Och… to po prostu wydaje się sprawiać mi dodatkowe cierpienie, wiesz… Ja… nie mogę wygrać.
Wydaje się oczywiste, że jest wiele rzeczy, których Mike nie rozumie. Kuszące jest po prostu powiedzieć mu, jak działa świat. Powiedz mu, że bierze to, co mówi Chris, zbyt dosłownie i że wiele z tego, co mówi Chris, to proste „zwrotki”, takie jak gdy mówi: „Och Mike, nie powinieneś był kupować mi tego wina”. Trudno jest wyjaśnić, dlaczego Chris to mówi, skoro tak naprawdę nie ma tego na myśli dosłownie. Podobnie trudno jest wyjaśnić Chrisowi, dlaczego jego słowa powodują u Mike’a tak głęboki niepokój.
M: Tak, cóż, pod koniec dnia, jeśli on tego nie docenia… tego, co robię, myślę, że to, hm, wiesz, taki gest… To znaczy, że nie docenia tego, co robię. Znowu, to tak, jakbyś nie mógł wygrać…
V: Tak… Spodziewałbym się, że Chris odpowie, gdybym powiedział: „Jak Mike mógłby ci powiedzieć „dziękuję”… Myślę, że Chris powiedziałby coś w stylu „Nie denerwując się na mnie”. W twoim języku powiedziałby „Nie broniąc siebie”, co…
M: Ach (chichocze) nie broniąc siebie.
V: Co oczywiście jest niedopuszczalne, nie jest naprawdę…
M: No to nie mogę wygrać… Albo to tłumię – bronię siebie… nie mogę wygrać… to jest bardzo, bardzo, bardzo duszące… bardzo przytłaczające… po prostu dochodzisz do punktu, w którym nie możesz już sobie z tym poradzić, wszystkie te mroczne myśli przychodzą ci do głowy i myślisz, że cały świat jest przeciwko tobie i żyjesz w bardzo stresującym życiu, i jest to bardzo trudne, ponieważ z takimi ludźmi jest to bardzo bolesne i siedzę tutaj, po prostu o tym rozmyślając, i sprawia mi to okropny ból, to
Biedny stary Mike. Mówi, że pomaga mu rozmawiać o tym za każdym razem, gdy Vicky ją odwiedza, ponieważ wtedy wyrzuca z siebie wszystko. Pracuje nad zauważaniem tego, co robi inaczej, po tym, jak wyrzucił z siebie wszystko, ponieważ jest to coś, na co nigdy wcześniej nie zwracał uwagi, a ważne jest, aby zauważać i nazywać to, co się dzieje, co jest lepsze, aby mógł zacząć próbować robić więcej takich rzeczy. Mamy nadzieję, że widać, że Vicky stara się uważnie słuchać tego, co mówi Mike, i wierzyć, że wie, o czym mówi, nawet jeśli nie ma to dla niej całkowitego sensu. Uszy Vicky czasami dymią i opadają po dobrym dniu intensywnego słuchania, takim jak ten.