W leczeniu objawów schizofrenii, psychozy i tików nadal często stosuje się „stare neuroleptyki” (zwane także „typowymi neuroleptykami”), zwłaszcza haloperidol i tiorydazynę. Mają udokumentowany korzystny wpływ na stereotypie i wycofanie społeczne w autyzmie, ale są rzadko stosowane w zaburzeniach ze spektrum autyzmu ze względu na stosunkowo wysokie ryzyko poważnych neurologicznych skutków ubocznych (w tym stępienie poznawcze, ostry skręt szyi, chroniczna niezdolność do siedzenia) nieruchome i mimowolne ruchy różnych części ciała, w tym języka i mięśni wokół ust). W zespole Aspergera należy je stosować oszczędnie, jeśli w ogóle. Nawet w przypadkach ostrego splątania, które zwykle pozytywnie reagują na leczenie tą grupą leków, często rozsądne jest zachowanie postawy „poczekaj i zobacz”. Większość osób z zespołem Aspergera, u których rozwinęły się stany splątania, dochodzi do siebie, gdy tylko stresory psychospołeczne zostaną usunięte lub zmniejszone. (Jednak epizody maniakalne, które mogą wystąpić w zespole Aspergera, często nie reagują dobrze tylko na taką interwencję). Gdy zespół Aspergera współwystępuje z ciężkimi i wyniszczającymi tikami, próba haloperydolu (dawki od 0,5–4 mg raz dziennie) mogą być wskazane. Z mojego doświadczenia wynika, że w przypadku tego typu objawów haloperidol jest zwykle dobrze tolerowany i skuteczny w zmniejszaniu zarówno tików ruchowych (zwykle), jak i wokalnych (czasami).