Istnieją regularne, częste interakcje między lekarzem a dzieckiem, w których nie ma skupienia na zadaniu lub wyniku, ale w których główną troską jest jakość samej interakcji. Działania dziecka lub osoby dorosłej z autyzmem są naśladowane i włączane do rutynowych zajęć z nauczycielem. W ten sposób powstaje repertuar zabawnych procedur, które są oparte na czynnościach, które są przyjemne dla dziecka/dorosłego. W ten sposób budowana jest relacja, która może być wykorzystana do wspomagania uczenia się we wszystkich obszarach. Praktykujący odgrywa rolę rusztowania doznania tak, aby było bezpieczne, będąc zaznajomionym, ale stymulującym, ponieważ poszerza umiejętności komunikacji dziecka i zwiększa jego poziom towarzyskości. Poniżej znajduje się przykład techniki stosowanej w przypadku małego dziecka z autyzmem:
- W Centrum Rozwoju Dziecka Max, w wieku 2,5 roku, był jak „zagubiony mały chłopiec”. Był zakłopotany otaczającymi go dorosłymi i dziećmi i spędzał większość czasu marszcząc brwi i chodząc w górę iw dół po linii prostej. Był bardziej zrelaksowany w pokoju z miękkimi zabawami – zwłaszcza jeśli nie było tam innych dzieci. Nauczyciel grał obok niego, powtarzając każdą z jego rzadkich wokalizacji, pozostawiając mu luki w powtórzeniu własnego brzmienia. Z czasem rozwinął się bardzo podstawowy dialog na zmianę. Następnie nauczyciel wprowadził prostą grę z dźwiękami i akcjami. Mówiąc „w górę, w górę, w górę”, kiedy unosiła ręce nad głowę, a następnie zatrzymywała się przed powiedzeniem „w dół”, gdy opuszczała ręce, by połaskotać Maxa. Zachichotał na łaskotanie i wkrótce nauczył się przewidywać, kiedy przyjdzie łaskotanie. Zaczął nakłaniać do powtórzenia gry, dotykając dłoni nauczycielki, patrząc w jej stronę, a czasem wokalizując.