https://www.remigiuszkurczab.pl/aspergeraut.php
Kobiety są cudowne. Nawet jeśli kobieta nic nie zrobiła, i tak byłoby lepiej mieć ją z tobą w pokoju, niż nie, ponieważ, mówiąc wprost, kobiety pachną ładniej niż my. Co więcej, większość kobiet może dodatkowo robić rzeczy:
- Mogą znieść więcej fizycznych trudności niż my, ale nadal są miękkie w dotyku.
- Widzą bezpośrednio cały świat relacji społecznych, z którego my ledwo jesteśmy w stanie wywnioskować (w dobry dzień w każdym razie mogą).
- Mogą zmieścić więcej różnych zadań w każdym dniu, przy mniejszej ilości snu niż my.
O dziwo, pomimo tego wszystkiego, nadal przejmują się tym, co o nich myślimy i doceniają nasze zapewnienie, w takiej czy innej formie. Każda konkretna kobieta może mieć również swoje szczególne splendory, ale w każdym przypadku, w przypadku prawie każdej kobiety, powinieneś być w stanie powiedzieć z całkowitą szczerością, że miło ją widzieć i masz nadzieję, że ma się dobrze. Kiedy po raz pierwszy poczujesz, że zdobyłeś wystarczające zaufanie, by przejść od ogólnych uprzejmości do bardziej osobistych uwag, lepiej komplementować coś, co kobieta zrobiła, niż coś, z czym się urodziła. Na przykład możesz zauważyć, że wybrany przez nią top ładnie podkreśla kolor jej włosów. To lepsze niż zwykłe powiedzenie jej, że ma bardzo ładne włosy, ponieważ oznacza to, że z wyobraźnią wchodzisz w jej życie i próbujesz spojrzeć na jej wybory z jej punktu widzenia. Ujmując to w wysoce poetycki język Pomysłu 3, podnosisz wartości q1 między tobą a nią. Jeśli, z drugiej strony, po prostu powiesz jej, że ma fajną [część ciała], to to wszystko q2 i bardzo mało q1. Jeśli naprawdę utkniesz w kwestii, jaki rodzaj komplementu powiedzieć, rozważ tę wskazówkę od osiemnastowiecznego zgnilizny, hrabiego Chesterfield:
Kobiety, które są albo bezdyskusyjnie piękne, albo bezdyskusyjnie brzydkie, najlepiej schlebiają punktowi ich zrozumienia; ale ci, którzy są w stanie przeciętności, najlepiej schlebiają ich pięknu, a przynajmniej ich wdziękom; bo każda kobieta, która nie jest absolutnie brzydka, uważa się za przystojną; ale rzadko słysząc, że tak jest, jest tym bardziej wdzięczna i tym bardziej zobowiązana tym nielicznym, którzy jej to mówią; mając na uwadze, że zdecydowana i świadoma piękność uważa każdy hołd złożony jej pięknu tylko za należny; ale chce błyszczeć i być rozważana po stronie jej zrozumienia; a kobieta wystarczająco brzydka, by wiedzieć, że taka jest, wie, że nie zostało jej nic prócz zrozumienia, co w konsekwencji (i prawdopodobnie w wielu znaczeniach niż w jednym) jest jej słabą stroną. Ale to są tajemnice, których musisz nienaruszalnie strzec, jeśli nie chcesz, jak Orfeusz, zostać rozdarty na kawałki przez całą płeć. (Chesterfield 1774)
Podobnie jak Machiavelli, Chesterfield jest moralnie odrażający, ale dokonuje wnikliwych obserwacji i czyni je jasnymi.