https://www.remigiuszkurczab.pl/aspergeraut.php
Kinsey jako biolog nie mógł wyjść poza wąskie myślenie materialistyczne; ma niezręczność w posługiwaniu się pomysłami. (Lionel Trilling 1948)
Po Thomasie Jeffersonie nie jest trudno znaleźć inne możliwe osoby z zespołem Aspergera ze Stanów Zjednoczonych, na przykład generała wojny secesyjnej Stonewalla Jacksona (Fitzgerald 2002). Jednak kolejnym Amerykaninem, którego tu przedstawiono, jest biolog Alfred Kinsey. Kiedy opublikowano pierwszy raport Kinseya, autor został okrzyknięty wyzwolicielem seksualnym, a jego nazwisko było powszechnie znane. Pięćdziesiąt lat po jego śmierci założony przez niego instytut badań nad seksualnością nadal się rozwija. Fitzgerald (1999b) argumentował, że Kinsey spełnia kryteria zespołu Aspergera. Alfred Charles Kinsey urodził się 23 czerwca 1894 roku w tętniącym życiem przemysłowym mieście Hoboken, nad rzeką Hudson, naprzeciw Manhattanu. Jego surowy i purytański ojciec Alfred Seguine Kinsey piął się po szczeblach kariery, aby zostać instruktorem inżynierii mechanicznej w Stevens Institute of Technology w Hoboken. Jego matka Sarah Ann (z domu Charles) była córką stolarza; była równie głęboko religijna jak jej mąż, ale słabo wykształcona. Alfred był ich pierwszym dzieckiem; później rodzinę uzupełniła córka Mildred Elisabeth i kolejny syn Robert Benjamin. Kinsey miał nieszczęśliwe dzieciństwo. Cierpiał na krzywicę, która pozostawiła mu garbate ramiona na całe życie, oraz gorączkę reumatyczną, która według lekarzy uszkodziła mu serce. Chorował też na tyfus. Z powodu tych chorób często opuszczał zajęcia szkolne i nie był w stanie uczestniczyć w normalnych, trudnych warunkach chłopięcego życia. Jego matka była nadopiekuńcza, podczas gdy jego ojciec, twardy człowiek, nie spieszył się z pochwałami i szybko znajdował wady. Życie Alfreda zaczęło się poprawiać, gdy miał dziesięć lat, a rodzina przeniosła się z niezdrowego Hoboken na przedmieścia South Orange, położone w przyjemnej wiejskiej okolicy na zachód od Newark. Kinsey zawsze czytał lub ćwiczył na pianinie. Miał nadzieję zostać zawodowym pianistą, ale nie był wystarczająco dobry. W domu nie było życia towarzyskiego, nie nawiązywał żadnych przyjaźni. W miejscowym liceum jego głównym zainteresowaniem akademickim była botanika. Podjął pewne hobby, najpierw kolekcjonując płyty gramofonowe, potem znaczki pocztowe. Obserwowanie ptaków było jego kolejnym zajęciem. Zapisał się także do harcerstwa i z taką determinacją zaczął wędrować po górach, że rodzice wysłali go do kardiologa, który stwierdził, że jednak serce nie zostało uszkodzone przez gorączkę reumatyczną. Na zewnątrz Kinsey wydawał się całkiem normalnym amerykańskim chłopcem, ale wewnątrz był głęboko zaniepokojony. „Był mniej więcej samotnikiem” – powiedział jeden z jego kolegów z klasy. „Wiesz, wszyscy go lubili, ale on po prostu nie był jednym z chłopaków. Nigdy nie pasował, był niepewny siebie w kontaktach społecznych i nie czuł się dobrze w kontaktach z innymi”. Miał obsesję na punkcie czystości osobistej. Okres dojrzewania był czasem, w którym nabył umiejętności ukrywania swojego życia wewnętrznego. Nie utrzymywał kontaktów towarzyskich z dziewczynami i zaczął podejrzewać, że ma skłonności homoseksualne. Później mężczyzna, który w młodości był chorowity i jedyny chłopiec w klasie, który nie uprawiał sportów kontaktowych, stał się „dużym, krępym facetem, krzepkim, wytrzymałym mężczyzną, wyglądającym znacznie młodziej niż na swój wiek”. Kiedy Kinsey ukończył szkołę średnią, chciał do niej uczęszczać na studia i studiowanie biologii. Jednak jego ojciec był zdecydowany, że jego syn powinien udać się do Instytutu Stevensa, gdzie uczył, i zdobyć wykształcenie inżynierskie. Niechętny Kinsey właśnie przeszedł egzamin wstępny do Stevensa, ale po dwóch latach zdecydował się wyjechać. Doprowadziło to do poważnej konfrontacji z ojcem, który odmówił zapewnienia mu dalszego wsparcia finansowego. Kinsey zapisał się do Bowdoin, małej uczelni sztuk wyzwolonych w New Brunswick w stanie Maine, która cieszyła się dobrą opinią w dziedzinie biologii. Wkrótce zyskał reputację śmiertelnie poważnego ucznia; był zdeterminowany, aby odnieść sukces. Choć wstąpił do bractwa, mało interesował się jego działalnością społeczną. Nie czuł się swobodnie w towarzystwie innych, nie był w stanie prowadzić pogawędki. Na fortepianie jego styl gry określano jako burzliwy; jego repertuar ograniczał się do muzyki klasycznej, a nie popularnej i na pewno nie ragtime’u. Zabłysnął w debatującym społeczeństwie. Zbliżała się pierwsza wojna światowa i pojawiały się ważne kwestie do omówienia, często w ramach zawodów pomiędzy rywalizującymi ze sobą drużynami uniwersyteckimi. Po ukończeniu szkoły z wyróżnieniem został wybrany na ucznia szkoły średniej i wybrany na przewodniczącego klasy. Kinsey opuścił Bowdoin na stypendium na Harvardzie i rozpoczął pracę podyplomową z biologii w słynnym Instytucie Bussey, gdzie był zdeterminowany, by wyrobić sobie markę. Specjalizował się w badaniach nad osami żółciowymi, od których spodziewał się dowiedzieć czegoś nowego na temat ewolucji. Kiedy składał pracę doktorską na temat tych maleńkich owadów, otrzymał stypendium podróżne, które wykorzystał do odbycia dłuższej podróży po południowo-zachodnich Stanach Zjednoczonych Państwa, zbierające jaja różnych gatunków. Kilka instytucji było zainteresowanych zatrudnieniem tego obiecującego młodego biologa, ale ostatecznie przyjął on stanowisko adiunkta na Uniwersytecie Indiana. Nie była to elitarna szkoła jak Harvard, ale przyjmowała studentów o szerokim spektrum umiejętności. Na uniwersytecie Kinsey szybko stał się niepopularny. Okazywał brak szacunku starszym osobom, był drażliwy, dominujący i uparty. W rozmowie potrafił nagle stać się wrogi. Wszyscy uznawali jego zdolności, ale go unikali, ponieważ było coś w jego osobowości, co sprawiało, że chciał kontrolować innych ludzi. Pomimo młodego wieku Kinsey był bardzo uparty i dominujący, narzucając swoje poglądy każdemu, kto się z nim nie zgadzał. Jeden z jego byłych uczniów wspomina:
Jego obecność była dominująca. Zarówno z wyglądu, jak i w zachowaniu był typowy, w ubiorze konserwatywny. Był wysokim mężczyzną, z jasnymi włosami obciętymi na łydkę i nieco pochylonymi ramionami. Zza okularów w rogowych oprawkach wyglądały duże oczy z opadającymi na nie powiekami. Wszedł do klasy punktualnie, krocząc długimi, raczej energicznymi krokami, nie spoglądając na publiczność. Jego głos był mocno modulowany, a wymowa precyzyjna. Jego wykłady były wzorem przejrzystości i precyzji, ale adresowane były do studentów zdolnych, a nie przeciętnych. (Fitzgerald 1999b)
W Bloomington Kinsey starał się budować życie towarzyskie poprzez wędrówki na łonie natury i biwakowanie, ale relacje, które w ten sposób nawiązał, były swobodne i powierzchowne. Wszyscy przyjaciele jego dojrzałości byli skupieni na pracy. Pozostał emocjonalnie izolowany, dopóki nie poznał Clary Bracken McMillen, błyskotliwej studentki studiów licencjackich na kierunku chemia. Przyjazna, kompetentna, opanowana i bezpieczna, nie bała się wykonać pierwszego ruchu. Pobrali się w 1921 roku i wyjechali na dłuższy miesiąc miodowy, składający się z wyprawy kempingowej w Góry Białe w NewHampshire. Mieli troje dzieci. Syn urodzony w 1922 r. zmarł wcześnie. Dwa lata później urodziła się córka Ann, a w 1928 roku kolejny syn Bruce. Kinsey uwielbiał Bruce’a, gdy był młody; jego cechy osobowości przypominały cechy ojca. Kinsey bardzo lubił dzieci. Muzyka pozostała ważna dla Kinseya. Kiedy pojawiło się nagranie elektryczne, zgromadził ogromną kolekcję płyt gramofonowych, które odtwarzał zaproszonej publiczności. Oczekiwano, że obecni przy tych okazjach będą siedzieć spokojnie i nie wydawać żadnych dźwięków podczas odtwarzania muzyki. Jeden z nich uznał to doświadczenie za „zbyt formalne, zbyt zamrożone, o wiele za surowe jak na mój gust, głęboko niepokojące – nieco przerażające”. Kinsey przeszukiwał twarze gości, mając nadzieję, że podzieli się z nimi reakcją emocjonalną, jaką mogli odczuwać, ale nie mógł. Był także zapalonym ogrodnikiem, specjalizującym się w irysach. Ponieważ Kinsey rzadko opowiadał o swoim dzieciństwie, wielu odnosiło wrażenie, że pochodził z zamożnej rodziny, na co sugerował jego wschodni akcent, wykształcenie (licencjat Bowdoin, absolwent Harvardu) i znajomość muzyki klasycznej. Uznali Kinseya za chłodnego i powściągliwego, w każdym calu portret starych pieniędzy. Nie byli świadomi jego prawdziwego pochodzenia ze slumsów Hoboken. Kinsey uwielbiał entomologiczne wycieczki terenowe, podczas których gromadził ogromne ilości os żółciowych, co wykraczało poza wszelkie rozsądne cele naukowe. Lubił obozy letnie i na jednym z nich zakochał się po uszy w młodym mężczyźnie, co było pierwszym z kilku takich romansów w nadchodzących latach. Wydawało się, że to uwolniło go od niektórych zahamowań seksualnych; jak zobaczymy, był coraz bardziej zajęty seksem. Uważał, co niezwykłe jak na tamte czasy, że edukacja seksualna dzieci, o ile w ogóle prowadzona w szkole, powinna być podejmowana przez rodziców już na wczesnym etapie. Latem Kinseyowie chodzili po domu prawie nago. Tymczasem badania entomologiczne, które uważał za tak ważne, spotykały się z krytyką. Napisał kilka podręczników do biologii, głównie w celu uzupełnienia swoich dochodów, ale także w celu promowania swoich idei z zakresu biologii ewolucyjnej. Kiedy wieloletni rektor Uniwersytetu Indiana przeszedł na emeryturę, jego następcą został znacznie młodszy człowiek, który zastąpił wielu starszych i słabszych wykładowców nową krwią. Wśród innych reform wymienił wprowadzenie edukacji seksualnej na uniwersytecie, a Kinsey zgłosił się na ochotnika, aby się tym zająć. Zaczął od prowadzenia niekredytowego kursu małżeńskiego dla seniorów, podczas którego przyjął rzeczowe podejście biologiczne, mające na celu wyzwolenie młodych mężczyzn i kobiet od represji seksualnych. W ramach kursu poproszono ich o wypełnienie szczegółowych kwestionariuszy, będących prekursorami historii przypadków Kinseya. Uznając te kwestionariusze za niewłaściwe i podatne na błędy w interpretacji, zaczął przeprowadzać wywiady twarzą w twarz, początkowo prowadzone w kącie jego ruchliwego laboratorium. Wkrótce zaczął aktywnie udzielać porad indywidualnym studentom na temat ich życia seksualnego. Kinsey zrobił na studentach kursów małżeńskich wrażenie szczerości i współczucia, w przeciwieństwie do aroganckiego i szorstkiego wizerunku, jaki rutynowo prezentował na lekcjach biologii. W 1940 roku kurs małżeński stał się dostępny dla wszystkich studentów, nie tylko seniorów, i stał się tak popularny, że wkrótce na semestr zapisało się 400 studentów. Inne uniwersytety zaczęły organizować podobne kierunki. Chociaż edukacja seksualna była dla Kinseya ważna, coraz częściej wykorzystywał ją jako odskocznię do badań, które miały przejąć kontrolę nad jego życiem. Dane, które zbierał od uczniów, to dopiero początek. Rosnące zaangażowanie Kinseya w badania nad seksem nie pozostało niezauważone. Prezydent znalazł się pod silną presją ze strony powierników uniwersytetu, którzy chcieli, aby Kinsey doprowadził do porządku. Powiedział Kinseyowi, że musi wybrać pomiędzy prowadzeniem kursu małżeńskiego z modyfikacjami, i kontynuowanie działalności badawczej. Kinsey stawiał zdecydowany opór, przy wsparciu studentów, jeśli nie kolegów, ale w końcu musiał ustąpić i zdecydował się porzucić kurs i skoncentrować się na badaniach. Zdał sobie sprawę, że aby uzyskać znaczące wyniki, potrzebuje bardziej ogólnej próbki ludzkiej, niż może zapewnić uniwersytet. Zaczął wyjeżdżać za miasto, aby przeprowadzać wywiady z dodatkowymi tematami. Początkowo te wyjazdy odbywały się tylko w weekendy, ale w miarę jak jego zainteresowanie rosło, jego czas poza kampusem wydłużał się i zaczął wyruszać dalej. Szczególnie interesował się społecznościami gejowskimi w Chicago i innych miastach środkowego zachodu. W latach czterdziestych Kinsey rozpoczął zakrojone na szeroką skalę badania nawyków seksualnych mężczyzn i kobiet, które miały zdominować resztę jego życia. Zwiększył liczbę wywiadów poza miastem i spędzał długie godziny na interpretacji danych i szkoleniu ankieterów. Początkowo jego zasoby były ograniczone, więc zatrudniał pracowników i pokrywał wydatki z własnych pieniędzy, ale wkrótce otrzymał pierwsze stypendium zewnętrzne, co utwierdziło uniwersytet w przekonaniu, że robi coś wartościowego. Kiedy wpływowa komisja odwiedziła Bloomington, aby złożyć sprawozdanie z jego działalności, zaimponował im, pokazując, że potrafi wydobyć potrzebne informacje nie tylko od studentów, ale równie dobrze od więźniów lokalnego więzienia. Martwili się jednak, że osobliwa osobowość Kinseya będzie stanowić problem. Nigdy wcześniej nie spotkali nikogo tak przerażająco skupionego, tak podejrzliwego i pogardliwego wobec pracy innych, a jednocześnie tak niepokojąco pewnego siebie. Jeden z nich opisał Kinseya jako „najbardziej intensywną osobę, jaką kiedykolwiek znałem poza instytutem psychiatrii”. W 1943 roku Kinsey otrzymał grant w wysokości 23 000 dolarów od Krajowej Rady ds. Badań Naukowych; przez następną dekadę otrzymał z tego samego źródła setki tysięcy dolarów. Fundusze umożliwiły mu założenie Instytutu Badań nad Seksem na Uniwersytecie Indiana, który będzie bazą jego działalności; po wielu dyskusjach utworzono ją jako prywatną korporację, wspieraną przez uniwersytet, ale niebędącą jej częścią. Ponieważ Krajowa Rada ds. Badań Naukowych była częściowo finansowana przez bardziej znaną Fundację Rockefellera, Kinsey zaczął opisywać instytut jako wspierany przez fundację i omijać Krajową Radę ds. Badań Naukowych. Miało to później niemiłe konsekwencje. Fundusze umożliwiły Kinseyowi zatrudnienie większej liczby asystentów; bardzo dbał o ich dobór i wychowywał ich na lojalnych uczniów. Wkrótce ilość zebranych danych, pochodzących z około 18 000 bezpośrednich wywiadów, wystarczyła, aby stać się materiałem do szeregu publikacji. Zaplanowano serię dziewięciu raportów, ale Kinsey miał żyć wystarczająco długo, aby ukończyć tylko dwa. Napisanie i przepisanie pierwszego, dotyczącego ludzkiego mężczyzny, zajęło mu dwa lata. Zawierał szczery opis funkcji biologicznych i nie miał charakteru oceniającego. Kinsey w prosty i bezpośredni sposób opisał swoje ustalenia, korygując różne fałszywe założenia. W szczególności poinformował, że seks pozamałżeński i przedmałżeński jest częstszy, niż się powszechnie uważa, że prawie wszyscy mężczyźni, zwłaszcza nastolatki, masturbują się, że masturbacja nie powoduje chorób psychicznych i że jeden na trzech mężczyzn doświadczył przynajmniej jednego spotkania homoseksualnego w swoim życiu. Próbując podkreślić naukowy charakter pracy, a nie jej potencjalnie bardziej sensacyjne aspekty, zdecydował się przekazać raport renomowanej firmie medycznej, chociaż poszukiwało go więcej komercyjnych wydawców. Aby uniknąć ewentualnych kłopotów dla uniwersytetu, raport Kinseya został opublikowany podczas przerwy w obradach legislatury stanowej. Książka zatytułowana „The Sexual Behaviour of the Human Male” sprzedała się w 185 000 egzemplarzy w pierwszym roku druku i znalazła się na liście bestsellerów „New York Timesa”. Wczesne sondaże wykazały, że większość amerykańskich czytelników zgodziła się z jego ustaleniami. Najostrzejsza krytyka, zgodnie z oczekiwaniami, padła ze strony organizacji konserwatywnych i religijnych. Większość tych ataków miała podłoże emocjonalne, a nie naukowe, ale niektóre były niezaprzeczalnie przekonujące. Bardzo zdenerwowały go nieprzychylne recenzje; kilku jego kolegów stanęło w jego obronie. Co więcej, rosnąca krytyka zagroziła stosunkom Kinseya z funkcjonariuszami Fundacji Rockefellera. Uświadomili sobie misję Kinseya, polegającą na wykorzystaniu nauki do ataku na tradycyjną moralność i promowania etyki tolerancji. Nauka nie była tylko jego zawodem, stała się jego religią. Kiedy ukazał się pierwszy raport, prasa opisała go jako mężczyznę, który wykorzystał swoją czarującą osobowość ze znakomitym skutkiem, namawiając mężczyzn, kobiety i dzieci ze wszystkich warstw społecznych do zwierzania mu sekretów, których większość z pewnością nigdy nikomu nie mówiła. Dziennikarze pisali o jego wyluzowanej, tolerancyjnej i łatwej w rozmowie osobowości, która pozwoliła mu na szybkie nawiązanie kontaktu z ludźmi i szybkie zdobycie zaufania do mężczyzn i kobiet wszelkiego rodzaju i wszelkich warunków. Jeden napisał:
W sprawach seksualnych jestem tak samo zahamowany jak każdy inny facet, ale ku mojemu wielkiemu zdziwieniu nie poczułem się zawstydzony, przekazując intymne szczegóły mojego życia osobistego temu niezwykle zręcznemu ankieterowi. Kinsey odegrał rolę ojca-postaci. W rozmowie jest energiczny, bezpośredni, pewny siebie. Chętnie się uśmiecha i ma dobry humor, dzięki czemu jego pewność siebie nie graniczy z okropnością.
W 1949 roku walka z jego krytykami zebrała ogromne żniwo. Jego reakcją na presję było spędzanie coraz większej ilości czasu w pracy. Przyjaciele namawiali go, żeby wziął urlop lub przynajmniej nadrobił zaległości w spaniu. Żył w strachu, że straci zdrowie i umrze, zanim dzieło jego życia zostanie ukończone. Publicznie Kinsey znajdował się coraz bardziej w defensywie. W naukowych recenzjach pierwszego raportu Lionela Trillinga (1948) i innych krytykowano statystyczne i metodologiczne aspekty jego pracy. Jednym z problemów było to, że jego próba składała się wyłącznie z ochotników i nie stanowiła prawdziwego przekroju całej populacji; po drugie, chociaż raport miał być obiektywny, w rzeczywistości był dość subiektywny. Po gorącej debacie zarząd Rockefellera zgodził się nadal wspierać Kinseya, ostrzegano go jednak, że może to być ostatni raz. Tymczasem pojawiły się inne problemy. W instytucie znajdowała się osobista kolekcja erotyki Kinseya (kiedy przyszli ją obejrzeć członkowie uniwersyteckiego wydziału sztuki, uraczył ich niekończącym się wykładem; poczuli się „bardzo, bardzo znudzeni”). Zgodnie z prawem federalnym amerykańskie służby celne były zobowiązane do przechwytywania wszelkich importowanych artykułów erotycznych; obejmowało to również część materiałów zamówionych do kolekcji. Po zerwaniu negocjacji Kinsey zdecydował się pozwać Urząd Celny do sądu i z charakterystyczną intensywnością kontynuował beznadziejną sprawę. Według bliskich przyjaciół Kinsey nie przepadał za kobietami i nie czuł się komfortowo w ich obecności. Nie stwierdzono większych różnic w sposobie przeprowadzania wywiadów z kobietami, jednak uważał, że nie wykazują one tak dużej wrażliwości seksualnej jak mężczyźni, i nie starał się tego ukrywać. Zaczął pisać drugi raport Kinseya, na temat kobiety, latem 1951 roku i kontynuował go, z licznymi przerwami, przez następne osiemnaście miesięcy. Będąc perfekcjonistą, poświęcił temu jeszcze więcej uwagi niż pierwszemu raportowi. Gdyby po prostu opublikował swoje dane i tak je zostawił, nie byłoby żadnego problemu, ale dalej wyrażał swoje opinie na różne powiązane tematy. Zachowanie seksualne kobiety jest dziełem zdumiewająco prowokacyjnym i wysoce osobistym. Z wyraźną ulgą odsłania filozofię i metodologię nauki, prywatne pasje, wartości i uprzedzenia, cele społeczne, a przede wszystkim wewnętrzne konflikty autora. Drugi raport, zgodnie z oczekiwaniami Kinseya, również wspiął się na szczyty list bestsellerów, osiągając ostatecznie sprzedaż w samych Stanach Zjednoczonych na poziomie ćwierć miliona egzemplarzy. Wystąpił ogromny rozgłos i mniej negatywnej krytyki niż w przypadku pierwszej. Niektóre z bardziej kontrowersyjnych wniosków zawartych w tej książce dotyczyły niskiego wskaźnika oziębłości, wysokiego wskaźnika stosunków przedmałżeńskich i pozamałżeńskich, szybkości reakcji erotycznych oraz szczegółowego omówienia orgazmu łechtaczkowego i pochwowego. Niemniej jednak pojawiła się ostra krytyka, szczególnie ze strony prawicy religijnej. Metody i motywy Kinseya zostały ponownie zakwestionowane. Był to okres polowań na czarownice McCarthy′go. Fundacje zwolnione z podatku były podejrzane o pomoc w finansowaniu komunizmu i socjalizmu w Ameryce, a Fundacja Rockefellera była jedną z fundacji, które mogły zostać zbadane przez komisję Kongresu. Apolityczny Kinsey został napiętnowany jako wywrotowiec i oskarżony o wspieranie sprawy komunistycznej poprzez podważanie amerykańskiej moralności. Ewangelista Billy Graham oświadczył, że „nie da się oszacować szkód, jakie ta książka wyrządzi i tak już pogarszającej się moralności Ameryki”. Ciągłe wsparcie fundacji dla instytutu Kinseya sprawiało, że wydawał się on podatny na takie ataki. Na uniwersytecie rektor i wykładowcy stanowczo bronili Kinseya, ale fundacja uległa naciskom politycznym i topór upadł. Krajowa Rada ds. Badań poszła w ich ślady. Tymczasem prywatne zachowanie Kinseya stawało się coraz bardziej dziwne. Na strychu swojego domu ćwiczył wszelkiego rodzaju seksualne eskapady i aranżował ich filmowanie. Do wzięcia w nim udziału zmuszono pracowników instytutu. Wraz z kolegami pojechał do Peru, aby sfotografować prywatną kolekcję ceramiki erotycznej. Wkrótce po przybyciu na miejsce zachorował, a kiedy wrócił do Bloomington, konieczny był okres rekonwalescencji, zanim mógł ponownie zająć się pracą. Wkrótce znów zachorował i schemat się powtarzał. Miał problemy ze snem i został uwięziony w cyklu środków uspokajających i stymulujących. Kiedy jego serce zaczęło sprawiać kłopoty, był kilkakrotnie hospitalizowany. Przyjaciele myśleli, że jego ataki serca były spowodowane złością i frustracją związaną ze sposobem, w jaki został potraktowany. Tymczasem instytut walczył dalej, utrzymując się głównie z tantiem z raportów Kinseya. Pełnił rolę guru, otoczony uczniami. Planowano kolejny raport, tym razem dotyczący przestępców seksualnych, dlatego instytut skupił się na przesłuchaniach więźniów skazanych za przestępstwa na tle seksualnym. Kinsey wydawał się identyfikować z przestępcami seksualnymi, z którymi rozmawiał. W 1955 roku przyjaciele zaniepokojeni jego stanem zdrowia namówili go na pierwszą podróż do Europy. W Londynie był przerażony zachowaniem prostytutek i ich klienteli. Uważał, że tak szerząca się prostytucja może wynikać jedynie z represji seksualnych; doszedł do wniosku, że wiele amerykańskich postaw, nad którymi ubolewał, musiało pochodzić z Wielkiej Brytanii. Na kontynencie zobaczył, że innym narodom udało się zarządzać ludzką seksualnością przy mniejszych represjach, poczuciu winy i bólu niż Stanom Zjednoczonym: „Nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że mogę dowiedzieć się o seksie o wiele więcej, niż podczas siedmiu tygodni spędzonych w Europie”. Po powrocie do Bloomington wbrew zaleceniom lekarza ponownie podjął pracę. „Jeśli nie mogę pracować” – powiedział – „wolałbym umrzeć”. Koniec nastąpił 25 sierpnia 1956 r., kiedy Kinsey zmarł w wieku 62 lat na zapalenie płuc i powikłania sercowe. Jego dwie główne prace otworzyły nowe możliwości w tej dziedzinie badań nad seksualnością i doprowadziło do bardziej otwartych i uczciwych badań nad praktykami seksualnymi. Zespół Aspergera wyjaśnia wiele aspektów osobliwości Kinseya. Na przykład miał obsesję na punkcie czystości. Był niezdarny. Miał specyficzne poczucie humoru, suche, szydercze i sardoniczne, z bardzo głośnym śmiechem, typowym dla ludzi pozbawionych poczucia humoru. Nie wdawał się w pogawędki i czuł się nieswojo w sytuacjach towarzyskich. Jest jeszcze wiele, przede wszystkim wyjątkowa energia i determinacja, jaką wykazał w dążeniu do swoich celów, najpierw osy żółciowej, a potem badań nad płcią. W sumie dowody potwierdzają opinię Fitzgeralda (1999b), że Kinsey to kolejny możliwy zespół Aspergera.