Ułatwiona komunikacja

https://www.remigiuszkurczab.pl/aspergeraut.php

Ułatwiona komunikacja (FC) była techniką komunikacji wspomagającej opracowaną w Australii w latach 70. XX wieku. Pierwotnie został opracowany, aby pomóc osobom z porażeniem mózgowym wyrazić siebie w oparciu o przekonanie, że przy dodatkowym wsparciu osoby będą w stanie wykazać się swoimi prawdziwymi zdolnościami. W przypadku komunikacji ułatwionej osoba siedzi przy klawiaturze lub innym instrumencie wyświetlającym litery. Facylitator zapewnia wsparcie komunikatorowi, trzymając go za rękę, ramię lub łokieć, gdy komunikator wybiera lub wskazuje litery na klawiaturze lub wyświetlaczu. Dzięki tym ułatwieniom jednostka może komunikować się w sposób, który uważa się za bardziej skuteczny i odzwierciedla jego prawdziwe zdolności. W 1990 roku Douglas Biklen, profesor pedagogiki specjalnej na Uniwersytecie Syracuse w Nowym Jorku, wrócił z Melbourne w Australii, gdzie zobaczył, jak Rosemary Crossley, nauczycielka, która opracowała program w oparciu o swoją pracę z porażeniem mózgowym, modelowała tę technikę. Wprowadził tę technikę w Stanach Zjednoczonych i szybko stała się ona tak powszechna, że w 1993 roku założył Instytut Ułatwionej Komunikacji w Syracuse. Doniesiono, że w wyniku facylitacji niewerbalne dzieci z autyzmem nagle zaczęły przekazywać wyrafinowane komunikaty, wykazując silne zrozumienie struktury gramatycznej i abstrakcyjnego zrozumienia pojęciowego. Leczenie było znacznie tańsze niż interwencja behawioralna i przyniosło rezultaty znacznie szybciej, a jednocześnie dawało rodzinom nadzieję i obietnicę sukcesu dla ich dzieci. Dzięki facylitatorom dzieci, które nigdy w życiu nie wypowiedziały ani jednego słowa, w niezwykły sposób przekazały od dawna poszukiwane przesłania na temat więzi społecznych, takie jak „Kocham cię, mamusiu”, i zapewniły rodzicom wgląd w pozornie nieprzeniknione umysły swoich dzieci. Niestety, FC przejął kontrolę, zanim można było przeprowadzić jakąkolwiek analizę jego skuteczności; w rezultacie wystąpiły szkodliwe konsekwencje. W książce The Science and Fiction of Autism Laura Schreibman wspomina, że otrzymała niezliczone telefony w sprawie skuteczności interwencji, ale nie mogła wyrazić niczego poza zdrowym sceptycyzmem, ponieważ nie widziała jeszcze żadnych badań na ten temat. Kierując się zarzutami dotyczącymi wykorzystywania seksualnego dzieci autystycznych za pośrednictwem FC, prokuratorzy musieli przeprowadzić dokładną analizę ułatwionej komunikacji. Paul Offit opisuje doświadczenie rodziny Wheatonów jako impuls, który zapoczątkował krytyczną ocenę FC . Betsy Wheaton, 17-letnia dziewczyna z autyzmem, za pośrednictwem FC zgłosiła, że była wykorzystywana seksualnie przez swoich rodziców, dziadków i brata. Podobne zarzuty zgłaszano w całym kraju za pomocą FC. Skłoniło to zarówno prokuratorów, jak i naukowców do ustalenia, w jaki sposób FC przedstawiła swoje wyniki. Naukowcy opracowali i przeprowadzili prosty eksperyment, nie wykazując konfliktu interesów w wynikach. W podstawowym eksperymencie stół został podzielony na dwie części ekranem w taki sposób, że moderator mógł widzieć tylko swoją stronę stołu, a komunikator dziecięcy tylko swoją stronę. Następnie moderatorowi i dziecku pokazano różne zdjęcia, których drugie dziecko nie widziało. Czasami dziecku i koordynatorowi pokazywano to samo zdjęcie, a innym razem były one różne. Jak opisuje Offit, kiedy Betsy i jej koordynatorowi pokazano zdjęcie klucza, Betsy wraz ze swoim moderatorem wpisała słowo „klucz”. Kiedy Betsy pokazano zdjęcie filiżanki, a jej moderatorowi zdjęcie kapelusza, Betsy wpisała słowo kapelusz . Wyniki były jasne: koordynator Betsy zajmował się komunikacją. Ten sam wzór obserwowano wielokrotnie, stosując ten eksperymentalny paradygmat i podobny paradygmat. W alternatywnym paradygmacie testu dziecko zostało usunięte spod obecności facylitatora, pokazano mu pewne informacje, do których facylitator nie miał dostępu, a następnie poproszono o wskazanie, co widziało lub słyszało po powrocie do facylitatora i urządzenia FC. Niezależnie od tego, jaki paradygmat eksperymentalny zastosowano, wyniki były takie same. Komunikowaniem zajmowały się facylitatorzy, a nie dziecko. Dalsze analizy wykazały, że facylitatorzy nie robili tego złośliwie ani w złych zamiarach. Rzeczywiście, psycholog Donald Wegner doniósł o serii pięciu badań badających zjawisko efektów ideomotorycznych i doszedł do wniosku, że facylitatorzy FC nie mieli zamiaru wprowadzać w błąd ani kierować zachowaniem nadawcy komunikatu, ale robili to nieświadomie. Badania przeprowadzone w połowie lat 90. zadały poważny cios ruchowi FC i szeregowi organizacji krajowych, w tym Amerykańskiemu Towarzystwu Mowy i Słuchu, Towarzystwu Analizy Behawioralnej, Amerykańskiemu Towarzystwu ds. Upośledzenia Umysłowego oraz Amerykańskiej Akademii Dzieci i Młodzieży. Psychiatrii przedstawili stanowiska wskazujące, że nie poparli FC ze względu na brak wiarygodności naukowej. Mimo to Instytut Ułatwionej Komunikacji istnieje do dziś, a zwolennicy tej techniki nadal promują jej stosowanie. Organizacja non-profit zrzeszona w rodzicach, Autism National Committee (lub AutCom), wydała w 2008 roku oświadczenie polityczne dotyczące FC. Stwierdza: „Zasadą Krajowego Komitetu ds. Autyzmu jest to, że każdy ma coś do powiedzenia i ma prawo to powiedzieć. Ułatwiona komunikacja to akceptowany i ważny sposób, w jaki osoby z autyzmem mogą korzystać ze swojego prawa do powiedzenia tego, co mają do powiedzenia”. Podsumowując, badania naukowe sugerują, że FC nie jest skuteczną metodą leczenia, ponieważ to facylitatorzy komunikują się w imieniu osoby niepełnosprawnej, a nie osoby z autyzmem. Znajduje to odzwierciedlenie w stanowiskach kilku organizacji krajowych. Ponadto staje się coraz bardziej oczywiste, że FC można uznać za szkodliwe. Po pierwsze, powszechne doniesienia o molestowaniu spowodowały znaczne zniszczenia w wielu rodzinach, pomimo późniejszego obniżenia zarzutów. W większości przypadków zarzuty były bezpodstawne, a mimo to prowadziły do odebrania dzieci z domu i uwięzienia członków rodziny. Wynikający z tego wpływ na sytuację finansową i społeczną rodziny, a także zdrowie emocjonalne i psychiczne był znaczny. Po drugie, czas spędzony na ćwiczeniach FC to czas, który nie został poświęcony na leczenie, które jest skuteczne i pomocne w przypadku dzieci z autyzmem. Biorąc pod uwagę znaczenie jak najwcześniejszej interwencji, czas poświęcony na leczenie, które okazało się nieskuteczne, można uznać za szkodliwy. Po trzecie, przekierowanie środków z programów skutecznego leczenia na programy FC ogranicza możliwości interwencji. Wreszcie zniszczone nadzieje, obietnice i marzenia rodzin, które uważały, że FC pomaga ich dzieciom, można uznać za znaczną szkodę .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *