Łącząc wszystko w całość

https://www.remigiuszkurczab.pl/aspergeraut.php

Pomyśleliśmy, że przydatne może być, poprzez podanie jeszcze większej ilości szczegółów na temat AS i SFBT (i powtórzenie naszych kluczowych punktów po raz kolejny!), opisanie części pracy skoncentrowanej na rozwiązaniach, którą Vicky wykonała w Missing Link Support Services Ltd (MLSS) w ciągu jednego roku kalendarzowego. W poniższej sekcji Vicky opisuje niektóre cechy, na które natknęła się podczas pracy z osobami z AS. Te opisy praktyki są uogólnieniami i nie mają na celu rygorystycznego zbierania danych badawczych. (Dajcie nam czas, abyśmy mogli rygorystycznie podchodzić do naszych danych, jesteśmy tylko młodą firmą!) Pięćdziesiąt sześć osób w wieku od 18 do 65 lat z ASD zostało skierowanych do serwisu; 66 procent z nich to mężczyźni, a 33 procent to kobiety. Mniej niż połowa tych osób (25 lub 44%) została skierowana na ocenę i diagnozę ASD, podczas gdy inni zostali skierowani z powodu depresji, lęku lub trudności w związkach. Większość osób miała dwadzieścia i trzydzieści lat. Sześciu mężczyzn (10%) i jedna kobieta to znani przestępcy. Zgłoszenia pochodziły głównie od kogoś innego, więc niektórzy ludzie nie czuli, że faktycznie mają problem do rozwiązania lub czuli, że problem należy do kogoś innego. Jeszcze inni czuli, że problem w ogóle nie jest rozwiązywalny lub chcieli, aby Vicky rozwiązała problem za nich. Na tym etapie wyraźnie nie wiedzieli, że Vicky naprawdę, naprawdę ma pustą głowę i nie byłaby w stanie rozwiązać problemu za nich, nawet gdyby była do tego zmuszona! W nieco ponad połowie przypadków (53%) zaangażowane były rodziny. W przypadku mężczyzn liczba sesji wahała się od jednej do 21, przy czym 32 (86%) mężczyzn miało od jednej do pięciu wizyt. W przypadku kobiet liczba sesji również wahała się od jednej do 21, przy czym większość kobiet (13, czyli 68%) miała od jednej do pięciu sesji. Średnia liczba sesji wynosiła trzy dla mężczyzn i sześć dla kobiet. Wszyscy oprócz dwóch mężczyzn i dwóch kobiet przestali spotykać się z Vicky zawodowo, ale siedmiu mężczyzn i dwie kobiety uczęszczają do Tuesday Evening Social Club i widują ją tam nieoficjalnie. Powody zamknięcia obejmowały ocenę lub osiągnięcie celów terapeutycznych u 33 (59%) osób i wyczerpanie się pieniędzy u 16 (29%) osób; dwie osoby się wyprowadziły, a jedna stwierdziła, że ​​praca skoncentrowana na rozwiązaniach nie jest dla niej. Cztery osoby, jak wspomniano powyżej, nadal uczęszczają na sesje. Pierwsze spotkania przebiegały zazwyczaj w jeden z dwóch sposobów; albo osoba była świetnym powierzchownym mówcą (tj. znała zwroty społeczne i uprzejmy język ciała), albo była cicha, wycofana, być może podejrzanie wyglądająca z powodu tych zabawnych starych oczu. Często był niewielki lub żaden kontakt wzrokowy, chociaż czasami uporczywie wpatrywano się w Vicky lub inny stały punkt. W nielicznych przypadkach było dużo ruchu, jak kręcenie się, stukanie lub krzyżowanie i ponowne krzyżowanie nóg, a nawet trochę kołysania. Vicky zazwyczaj nie przejmowała się tym, chociaż później, gdy nawiązano kontakt, Vicky zapytała klientkę, czy powinna się martwić tym ruchem jako oznaką silnego lęku lub czegoś innego. Osoba z ZA niezawodnie odpowiadała, czy jest to dla niej normalne, czy nie, ale zawsze sugerowała, że ​​Vicky nie powinna się tym martwić. Ważne było, aby Vicky uwierzyła we wszystko, co mówili na ten temat, nawet jeśli strona 154 podręcznika terapeuty mówi, że ten rodzaj ruchu jest charakterystyczny dla zaburzenia lękowego, zaburzenia obsesyjno-kompulsywnego lub jakiejś innej diagnozowalnej rzeczy. Ponadto Vicky obserwowała, jak przebieg rozmowy wpływa na ten ruch, aby dowiedzieć się, co może go nasilić lub zmniejszyć, w przypadku gdyby osoba później wyraziła chęć zrobienia tego. Terapeuta popełniłby błąd, zakładając, że osoba chce powstrzymać te ruchy, bez faktycznego pytania, czy tak jest. Zmiana przed sesją wydawała się być głównie pytaniem-niespodzianką i najczęściej spotykała się z negatywną odpowiedzią: „Nic nie było lepsze” – choć później w rozmowie często pojawiały się oznaki, że niektóre rzeczy uległy poprawie jeszcze przed rozpoczęciem terapii. Nie różni się to bardzo od początku pierwszych sesji bez autyzmu. Rozmowy bezproblemowe często polegały na tym, że osoba z ZA wyraźnie się zrelaksowała, zaczęła nawiązywać dobry kontakt wzrokowy, oddychać rytmicznie i się uśmiechać. Ruchy, jeśli były obecne, mogły być kontynuowane, nawet jeśli osoba była zadowolona. Tematy, które ludzie preferowali w ciągu roku, obejmowały pociągi, toalety, komputery, statystyki krykieta, piłkę nożną, filmy, muzykę, konkretne zespoły popowe, prawo, schorzenia i zwierzęta, choć zawsze jest miejsce na zainteresowanie  jeszcze większą ilością tematów. 

Jak wspomniano wcześniej, zachęcanie ludzi do mówienia o rzeczach niezwiązanych z problemem może być jednym ze sposobów, w jaki terapeuci lub pracownicy mogą nauczyć się naprawdę słuchać i wierzyć w to, co mówią ludzie. To samo dotyczy osób z autyzmem i bez niego. Kiedy dano im przestrzeń do gadania, rozmowy niezwiązane z problemem pomogły im wprowadzić się w pozytywny, pełen energii nastrój i, jak wspomniano wcześniej, dostarczyły Vicky kopalni złota, aby zauważyła i nazwała kompetencje. Ponadto intensywne zainteresowanie, które zwykle jest czymś, co sprawia, że ​​klient czuje się „dziwnie” w świecie neurotypowym, zostało zrestrukturyzowane poprzez rozmowy niezwiązane z problemem jako coś interesującego i narzędzie do pokazywania wszystkiego, co w nich dobre. Ludzie mówią, że to dobrze się czuło. Bez wyjątku ludzie, których Vicky widziała w MLSS w ciągu ostatniego roku, byli inteligentni, kreatywni, o silnej woli i potrafili przetrwać trudne sytuacje. Jak już wcześniej powiedzieliśmy, Vicky nigdy nie zawiodła, słuchając osób z ZA, w znajdowaniu ogromnych pokładów siły, humoru, umiejętności radzenia sobie i strategii, które pomogły osobie przejść przez niemal nieuniknioną historię zastraszania, nadużyć, niespójnych możliwości uczenia się i samotnego życia. To właśnie na tym etapie te cechy wypływały z osoby i były łatwo dostępne dla Vicky do zebrania. Niektóre osoby z ZA, podobnie jak osoby bez ZA, opowiadały fantastyczne historie o sobie i swoich umiejętnościach. To jeden ze sposobów, w jaki niektórzy radzą sobie z trudną rzeczywistością, ale zgodnie z zasadami SF nie musi być to „odkrywane” ani etykietowane przez terapeutę. Rozmowy bezproblemowe również pomogły w nawiązaniu dobrej relacji roboczej opartej na uznaniu wzajemnej wiedzy specjalistycznej. Jak czytelnik teraz wie, podstawą SFBT jest przekonanie, że pracownik i klient są równi pod względem swojej wiedzy specjalistycznej i zdolności do przyczynienia się do praktycznej drogi naprzód dla klienta. Vicky ciężko pracowała przez cały rok, aby uniknąć posiadania większości władzy i wiedzy jako ekspert „naprawiający” klienta, nawet gdy klient lub jego opiekunowie nalegali, aby poprosić ją o jej opinię ekspercką. Pozostawanie w zgodzie z równowagą sił pomogło Vicky podążać za wskazówkami klienta, gdziekolwiek było to możliwe. Można było zauważyć, że Vicky unikała tego, co czasami zdarzało się w jej praktyce skoncentrowanej na problemie, gdy pracowała nad jednym celem (np. sprawienie, aby klient się zrelaksował), a klient pracował nad innym celem (np. nawiązanie większej liczby znajomości). Kiedy tak się działo, było całkowicie rozsądne, że klient nie odrobił pracy domowej na temat relaksacji, ponieważ nie widział, w jaki sposób relaks doprowadzi do nawiązania przyjaźni. W innych sytuacjach mogłoby to doprowadzić do tego, że klient zostałby nazwany opornym lub niezdolnym do skorzystania z terapii, gdy przez cały czas problemem było to, że powszechnie rozumiane cele nie zostały ustalone. Jeśli terapeuta pracuje z klientem jako ekspert i omawiają i uzgadniają cele, jest mało prawdopodobne, aby tak się stało. Generalnie, pomysły na zrobienie czegoś innego między sesjami były podejmowane przez klientów. Przeniesienie rozmowy do wypracowania wspólnego zrozumienia tego, czego dana osoba chciałaby w przyszłości, czasami musiało zostać zrobione konkretnie. Jednym z przykładów było: „Cieszyłem się, słysząc o twoim zainteresowaniu pociągami i dowiedzieliśmy się wiele o twoich umiejętnościach. Teraz muszę z tobą porozmawiać o czymś innym. Czy możemy przejść do rozmowy o czymś innym niż pociągi?” Mogło to być konieczne, ponieważ osoba ta poznawczo nie była w stanie wychwycić subtelnych wskazówek, że Vicky chciałaby posunąć rozmowę do przodu. Kiedy wyraźnie pytano ją o przejście do innego tematu, osoby z ZA miały tendencję do mówienia „OK” i powracania do trybu słuchania, a nie do trybu mówienia. Pytanie o cud rzadko było pomocne w swojej pierwotnej formie. W nielicznych przypadkach, gdy Vicky je zadała, ludzie mówili, że to nie ma sensu, a zgodnie z zasadami skupionymi na rozwiązaniach Vicky im uwierzyła i znalazła bardziej konkretny sposób, aby zapytać o preferowaną przyszłość. Udawanie, że problemy zniknęły, to inny sposób rozmowy dla osób z ZA i mogą one mieć prawdziwe trudności z myśleniem o przyszłości, która różni się od „tu i teraz”. Trudność z „udawaniem” może również przeszkadzać w pełnym zbadaniu tego rodzaju pytania, podobnie jak niemożność dostrzeżenia logiki w udawaniu, że rzeczy są inne niż są w rzeczywistości. Vicky odkryła, że ​​czasami pomagało uczynienie pytania bardziej konkretnym i podanie starannie przemyślanych opcji wielokrotnego wyboru. Na przykład dla kilku osób wypisanie tego, co robiły w typowy dzień (lub wczoraj, jeśli potrzebowały być jeszcze bardziej konkretne) było dość łatwe, gdy zadawano im konkretne pytania, takie jak: „O której wstałeś? Jak zdecydowałeś, co założyć? Co zrobiłeś po tym, jak się ubrałeś?” i tak dalej. Następnie wróciliśmy do tych punktów, a Vicky zapytała: „Gdyby problem, który cię tu dzisiaj sprowadził, zniknął, czy wstałbyś o innej porze?”, aby dowiedzieć się, co dokładnie zmieniłoby się, gdyby problemy zostały rozwiązane.  Przewagą, jaką osoba z zespołem Aspergera może mieć nad osobą neurotypową w tym względzie, jest cierpliwość, aby wytrwać przy tym szczegółowym rodzaju pytań! Czasami Vicky martwiła się, że cele, które osoba chciała osiągnąć, nie są możliwe lub opierają się na fantazji klienta, a nie na rzeczywistości. Zadając osobie prawdziwe pytania, stawało się jasne, czy natura jej celu opierała się na fantazji, czy na rzeczywistości dzielonej z opiekunami. Czasami wydawało się to trudną sytuacją, w której Vicky musiała świadomie starać się pozostać przy rzeczywistości klienta, pomimo dowodów na to, że rzeczywistość opiekuna była inna. Zazwyczaj opłacało się pozostać przy układzie odniesienia klienta, pracując osobno z opiekunami w ich innym układzie odniesienia. Prawdopodobnie w połowie przypadków osoba z zespołem Aspergera uważała preferowane pytania dotyczące przyszłości za naprawdę trudne, a Vicky przedstawiała swój własny pogląd na to, jak będzie wiedziała, kiedy terapia się zakończy. Jest to w porządku w niektórych przypadkach, ponieważ nie jest dobrze kontynuować terapię, gdy żadna ze stron nie ma pojęcia, co próbują razem zrobić. Jednak jeszcze lepszą opcją byłoby wykorzystanie informacji już uzyskanych od osoby podczas sesji, aby dokonać pewnych prawdopodobnych przypuszczeń co do tego, co będzie, gdy problemy znikną. Na przykład: „Odkryliśmy, że naprawdę lubisz rutynę, więc możemy zgadnąć, że jeśli naprawdę dobrze pracowaliśmy na terapii, jedną rzeczą, która będzie inna, będzie to, że poczujesz, że masz więcej rutyny w swoim dniu. Czy uważasz, że to może być słuszne?” Następnie Vicky sprawdzała, czy ten cel nadal ma sens dla osoby w miarę postępów sesji. Około trzech czwartych czasu cele klientów z AS nie pokrywały się z celami opiekunów lub usługami kontroli społecznej, takimi jak kurator. Czasami pojawiała się pokusa paniki z tego powodu, ale w rzeczywistości nie jest to problem, chyba że różne cele wykluczają się wzajemnie, co w rzeczywistości wydaje się zdarzać dość rzadko. W nielicznych przypadkach, gdy tak się stało, Vicky była w stanie jasno pokazać konflikt osobie i następnie go obejść. Podobnie jak w przypadku wielu osób, które nie mają ZA, cele klientów były czasami po prostu „pozbyć się mamy/taty/pracownika socjalnego”. Wydaje się to być innym celem niż cel mamy, jakim było „sprawienie, by mój syn był cichszy w domu”. W odległej przeszłości Vicky pamiętała fragment podręcznika zawodowego poświęcony konieczności przyznania się klienta do swoich problemów, a następnie zgody na pracę nad alternatywnym zachowaniem, ale w pracy skoncentrowanej na rozwiązaniach ona i klient byli zwolnieni z działania zgodnie z taką radą i mogli pracować nad celem wyznaczonym przez klienta. Kiedy cel „pozbyć się mamy” jest wdrażany w rzeczywistości, często jest to po prostu inny sposób powiedzenia „zrobić to, czego chce moja mama”. Pytania dotyczące radzenia sobie i wyjątków opierały się na tej samej konkretnej podstawie, wywodząc się z czegoś, co Vicky usłyszała od osoby, gdy mówiła o sobie. To zakotwiczenie w koncepcji, którą osoba już pojęła, mogło ułatwić jej przetworzenie. Dlatego uważne słuchanie wszelkich drobnych wskazówek radzenia sobie lub wyjątków od problemu musi rozpocząć się, gdy tylko osoba wejdzie do pokoju terapeutycznego. Ponieważ osoby z zespołem Aspergera mogą mieć trudności z rozpoznaniem związku między odrębnymi fragmentami informacji, Vicky czasami musiała nawiązać połączenia między tym, co powiedział klient, tym, co zaobserwował, a oświadczeniem, które teraz składa. Na przykład: „Powiedziałeś, że przyszedłeś do mnie tylko dlatego, że twoja matka tego chciała. Mówiłeś również o tym, jak co roku pamiętasz urodziny swojej matki. Te dwie rzeczy sugerują mi, że jesteś bardzo troskliwą osobą wobec swojej matki. Czy uważasz, że to prawda?”, podczas gdy w przypadku klientów neurotypowych terapeuta mógł pewniej założyć, że te połączenia zostały nawiązane, nie wskazując ich. Ta trudność w łączeniu odrębnych fragmentów informacji również musiała zostać rozwiązana przy podejmowaniu decyzji o przyszłych działaniach. Vicky musiała powiedzieć coś w stylu: „Ponieważ powiedziałaś, że chcesz poznać nowych przyjaciół, a my stwierdziliśmy, że ludzie lubią kogoś, kto pojawia się punktualnie, zastanawiałam się, czy nie mogłabyś ćwiczyć korzystania z budzika, aby wstawać rano?” W przeciwnym razie sugestia zegara mogłaby nie być zrozumiana w kontekście poznawania nowych przyjaciół. Vicky odkryła, że ​​skalowanie było najczęściej bardzo pomocną rzeczą dla osób z ZA. Pasowało do ich logicznych i konkretnych wzorców myślenia i pomogło Vicky poczuć się pewniej w kwestii zrozumienia, gdzie dana osoba jest i gdzie chciałaby być. Czasami ludzie mieli trudności z koncepcjami „więcej niż” lub „lepiej niż”, ale było to wyjątkowe wśród osób z ZA. Zasadą, którą Vicky kierowała się w swojej praktyce, było „Kiedy masz wątpliwości lub nie wiesz, co robić dalej, skaluj coś”. Nie zawiodła jej przez ponad sześć lat pracy skoncentrowanej na rozwiązaniach!  Typowe sesje psychologiczne trwają około 50 minut i odbywają się w gabinecie terapeuty. Praca Vicky miała różną długość i najczęściej odbywała się w domu klienta. Długość była w pewnym stopniu ustalana przez klienta. Uczestnictwo w takiej rozmowie jest wyczerpujące dla wielu osób z ZA, a krótkie sesje były bardziej skuteczne niż dłuższe, gdy uwaga była krótka. Z drugiej strony, prawie zawsze byli zaangażowani opiekunowie, którzy również potrzebowali czasu, aby zostać wysłuchanymi. W takich przypadkach łatwo było przeprowadzić dwugodzinną sesję, chociaż najczęściej osoba z ZA nie chciała uczestniczyć przez pełne dwie godziny. Widzenie ludzi w ich własnym otoczeniu przynosiło korzyści, ponieważ często zmniejszało niepokój i zwiększało poczucie równości w pracy. Vicky wchodziła na teren domowy osoby, a nie osoba podróżująca do nieznanego otoczenia. Widzenie domu osoby dawało również Vicky więcej możliwości zauważania i nazywania kompetencji, takich jak utrzymywanie porządku w domu, wybór wystroju itp. Vicky oszacowała, że ​​ponad połowa osób, które widziała, miała zwierzęta domowe, od ptaków po większe psy, i korzystne było, aby czuć się komfortowo pracując ze zwierzętami podczas sesji. Zazwyczaj dopuszczalne było poproszenie, aby zwierzęta poszły gdzie indziej, jeśli Vicky lub klient uznali je za zbyt rozpraszające. (Ptaki w szczególności potrafią robić piekielny hałas!) Podobnie w przypadku innych dźwięków w domu, takich jak włączony telewizor lub radio, Vicky stwierdziła, że ​​ludzie są otwarci na prośby o ich wyłączenie, chociaż mogliby nie pomyśleć o tym bez jej zachęty. Oczywiście nie różni się to niczym od wizyt domowych u osób bez ZA. W typowej pracy skoncentrowanej na rozwiązaniach zgodnie z zasadami jest pięciominutowa przerwa, podczas której terapeuta opuszcza pokój, aby porozmawiać z obserwatorami (luksus, na który Vicky rzadko może sobie pozwolić, będąc jedynym pracownikiem firmy!) lub zebrać myśli na temat ostatniej części sesji. Zasadniczo Vicky nie robiła tego z osobami z ZA, więc nie jesteśmy przygotowani, aby komentować przydatność tego aspektu pracy SF. Jednym z powodów (poza jej własną dezorganizacją), dla których Vicky nie skorzystała z tej przerwy, jest potrzeba transparentności w każdym aspekcie sesji. Pozostawienie osoby samej może łatwo wzbudzić podejrzenia co do tego, co robi terapeuta, ale bardziej prawdopodobne jest, że będzie to sygnałem końca terapii dla osoby z ZA. Będzie ona wówczas musiała poświęcić dużo energii, aby ponownie rozpocząć „myślenie terapeutyczne”, aby być gotową na otrzymanie ważnej informacji zwrotnej pod koniec sesji. Wydaje się intuicyjnie, że lepiej dla Vicky jest myśleć, podsumowywać i zastanawiać się, co robić dalej, gdy klient jest obecny i słucha. Ponadto, podczas sesji w domu osoby, nie miałaby racji podejrzewając terapeutę, który po prostu wpadł do kuchni, nieproszony, aby zebrać myśli (i niektóre z lepszych sztućców…). SFBT nie rozwiązało problemów ze skierowaniami dla każdej osoby, która została skierowana do Vicky, chociaż we wszystkich przypadkach, w których otrzymano informację zwrotną, klienci zauważyli dobrą relację. Vicky jest przekonana, że ​​zastosowanie podejścia skoncentrowanego na rozwiązaniach było głównym czynnikiem, który przyczynił się do nawiązania dobrej relacji roboczej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *