https://www.remigiuszkurczab.pl/aspergeraut.php
Następna wizyta tuż za rogiem to kolejne spotkanie zespołu, tym razem z kierownikiem usług opieki domowej, liderem zespołu domu dla dwóch mężczyzn z autyzmem i pracownikiem socjalnym dla mężczyzn. Jednego z mężczyzn skierowała do mnie kilka dni wcześniej kierowniczka, ponieważ jego zachowanie wymykało się spod kontroli i nie wiedziała, co robić. Pamiętam, że poczułam się trochę przygnębiona, gdy skierowano mnie do mnie, ponieważ ta konkretna kierowniczka historycznie skierowała wiele osób mieszkających w jej rejonie. Nie słyszałam od niej od dłuższego czasu, chociaż stare łaskotanie w brzuchu powróciło, gdy tylko usłyszałam jej głos. Poprosiła, żebym spotkała się z nią i kilkoma innymi osobami, zanim umówię się na wizytę u tego mężczyzny w jego domu. Przybyłam i otrzymałam należyte poczęstunek i miejsce, zanim zaczęła się znana litania. Wymieniła to, co brzmiało jak każde trudne zachowanie, jakie może mieć jeden mężczyzna. Głównie wypiłam swoją filiżankę herbaty, kiwałam głową i wydawałam małe dźwięki, aby okazać współczucie dla jej sytuacji. Zadałam standardowe pytania: „Co by było inaczej, gdybym zrobiła właściwą rzecz?” i „Co daje ci pewność, że cokolwiek zrobię, cokolwiek zmieni?” i kilka innych rzeczy. Chyba minęła godzina, a ja nadal nie miałam jasnego, szczegółowego pomysłu, czego ode mnie chciała, ani co zauważyłaby, zakładając, że faktycznie mogłabym zrobić to, czego chciała. Wspomniała o niejasnych rzeczach – że głównym problemem było to, że personel opieki bezpośredniej nie pracował konsekwentnie, nie stosował się do jej rad i nie prowadził dobrej dokumentacji. Poczułam się trochę zablokowana, więc zrobiłam to, co zawsze robię, gdy czuję się zablokowana, i zadałam pytanie skalujące. „Marge (tak nazywała się menedżerka), w skali od zera do dziesięciu, gdzie zero oznacza całkowity brak pewności, a dziesięć absolutną pewność, jak bardzo jesteś pewna, że ta sytuacja się poprawi?” Ku mojemu całkowitemu zdumieniu oznajmiła głośno: „Pięć”. „Pięć?! Ojej! Jesteś w połowie drogi!” Co daje ci tak wysoki poziom pewności siebie?’
Uśmiechnęła się i powiedziała: „Nie sądziłam, że piątka to bardzo dużo”. „Niemniej jednak coś daje ci całkiem sporo pewności, że personel zareaguje w odpowiedni sposób na tego dżentelmena. Co daje ci taką pewność?’ „Cóż”, powiedziała, „personel naprawdę ma na sercu dobro Stephena i jest naprawdę bardzo doświadczoną grupą pracowników. Naprawdę chcą, żeby było dla niego lepiej”. „To świetnie!” powiedziałam. Zapytałam liderkę zespołu o jej opinię, ponieważ pracowała z personelem w domu. Zgodziła się z oceną Marge i powiedziała, że personel faktycznie wiedział, co zrobić, aby zapobiec trudnemu zachowaniu Stephena, i że w większości przypadków on w ogóle ich nie kwestionował. Marge była tym zaskoczona, ponieważ zapisy tego nie odzwierciedlają. Otrzymywała tylko raporty o incydentach, więc zbierała tylko informacje o rzeczach, które nie działały zbyt dobrze. Pracownik socjalny również otrzymywał te raporty i wspólnie zdecydowali, że zespół pracowników musi zrobić coś innego. Dlatego do mnie zadzwonili. „Więc Marge, jestem pod wrażeniem twojej obserwacji, że wszyscy są dokładni, że grupa pracowników ma na sercu dobro Stephena. Skąd o tym wiedziałaś?”
Marge opowiedziała mi kilka historii o rzeczach, które słyszała lub widziała, a które dobrze się ułożyły w domu dla Stephena. Po raz pierwszy mógł pojechać na długi weekend, odnowił kontakt z mamą, zaczął chodzić do grupy towarzyskiej i rozważał zajęcia na studiach na następny semestr. Lider zespołu dodał szczegóły do wypowiedzi Marge, a druga połowa dwugodzinnego spotkania miała zupełnie inny charakter. Okazało się, że menedżer potrzebował, aby zespół pracowników zapisał plan opieki wystarczająco szczegółowo, aby ona i wszyscy inni wiedzieli dokładnie, jak reagować, jeśli będą ze Stephenem. Zgodziła się, że większość personelu wiedziała, jak się z nim komunikować, ale potrzebowała, aby wszyscy wiedzieli i musiała to zapisać. Liderka zespołu powiedziała, że wie, że personel może to zrobić, i powiedziała, że zorganizuje spotkanie zespołu, a także spotka się ze Stephenem i jego kluczowym pracownikiem i sporządzi szczegółowy plan opieki. Zapytałam, kiedy według niej powinnam pójść do domu i, znów ku mojemu zdziwieniu, zasugerowała, że może to nie być konieczne, więc zadzwoni do mnie za miesiąc, aby dać mi znać, co się stało. Niespodziewanie przerodziło się to w jednorazowe spotkanie z bardzo przyjemnym wynikiem. To było pierwsze takie wydarzenie dla Marge i dla mnie.